*RECENZJA* - Jan Barba, Antea
Jan Barba prezentuje letnią porą swoją nową premierę w kolekcji wód toaletowych. Po cytrusowo-drzewnym Aiykou poznaliśmy najpierw Olympię, która w przewiewnej muślinowej sukience spacerowała po ogrodzie wąchając kwiaty i zrywając owoce. Teraz przenosimy się w bardziej miejskie rejony. Zahaczymy o perfumerię, galerię sztuki i sklepik z przyprawami. Wchodzicie w to?
Antea czerpie inspiracje z dwóch historii. Jednej klasyczną sztuką pisanej, drugiej z życia wziętej. I w sumie nie wiadomo, która bardziej magiczna. Co je łączy? Elegancja, spokój i czerwona suknia. Nowa woda toaletowa zdecydowanie obsypuje skórę nutami korzennymi. Kardamon i kolendra wiodą świeży prym otwarcia. W miarę czasu dołączają inne składniki, a trzon zapachu jest niewątpliwie cynamonowy. Czy to wszystko brzmi jakbyśmy byli w cukierni? Nie do końca. Raczej we wspomnianym sklepiku z przyprawami, gdzie ich aromaty przenikają się miękko w powietrzu bez potrzeby dosładzania.
“Portret Parmigianino Antea przedstawia młodą kobietę o wyrafinowanej urodzie. Artysta ukazał ją w subtelny sposób, z delikatnymi rysami twarzy, elegancko ułożonymi włosami i łagodnym spojrzeniem. Kobieta na obrazie ubrana jest w bogatą, ozdobną suknię, podkreślającą jej status społeczny i wyrafinowany gust.”
‘Miękko’ to zresztą słowo kluczowe dla Antea. Kompozycja układa się na skórze w postaci kremowego woalu. Nie są to więc przyprawy ani suche, ani szorstkie, a raczej utarte na krem. Nie jest też nudno. Przewodni temat urozmaicają a to ożywcze wystrzały różowego pieprzu, a to kwiatowe opowieści (róża w tandemie z goździkiem brzmi szalenie elegancko), a to w końcu piękne przejście do sandałow-pudrowej bazy.
“Centrum miasta, lipcowy, sobotni poranek. Młoda kobieta w czerwonej sukni wraca do domu. Po drodze przystaje przy witrynach zamkniętych sklepów, butików i pracowni rzemieślniczych. W końcu znajduje otwarte drzwi niewielkiej perfumerii niedaleko głównej ulicy. Wychodząc z niej, pozostawia za sobą świeżość poranka, elegancję nocnej kreacji i tajemniczy zapach.”
Pomimo damskich inspiracji i skojarzeń, nowy zapach spodobać się może każdemu wielbicielowi tematów przyprawowych, lekko tylko zahaczających o apetyczność, mocno za to osadzonych w klasycznie perfumeryjnej elegancji. Kończąc wątkiem tkaninowym dodam, iż owszem, Antea nosi bogatszą suknię od Olympii, ale to nadal szata skrojona na lato. Szykowna, ale szalenie miękka i nie krępująca ruchów. Nic a nic mnie nie zmęczyła w panujące obecnie upały. Warto ją przymierzyć i zobaczyć jak poczuje się w niej wasza skóra.
Zapach: Antea
Premiera: 2024
Nos: Bartosz Puzio
Rodzina: drzewno-przyprawowa
Nuty: różowy pieprz, kardamon, kolendra, jonony, hedione, róża majowa, goździk, iso E super, drewno sandałowe, wanilia, heliotropina, cynamon, syntetyczne piżma
Trwałość i projekcja: dobra / średnia
Dostępność: woda toaletowa 50ml w butiku Jan Barba oraz na www.janbarba.com
#prezentPR
Zdjęcie obrazu Parmigianino pochodzi ze strony Wikipedia