ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

MĘSKIE SPOTKANIE

MĘSKIE SPOTKANIE

Lato w pełni, co oczywiście wiąże się z częstymi wyjazdami. Tymi dalszymi i bliższymi. Dłuższymi i krótszymi. Jakiekolwiek by nie były, trzeba się do nich odpowiednio spakować. W pakowaniu ciuchów nie czuję się ekspertem, ale już w kwestii przygotowywania kosmetyczki na wyjazd mam pewne doświadczenie. Obejmuje ono też pewien długi weekend, na który doskonale się spakowałem, a cała torba z kosmetykami została w domu. To też była cenna lekcja – nauczyłem się wtedy jak szybko, tanio i efektywnie zaopatrzyć się w niezbędne specyfiki będąc na głębokiej prowincji.

Temat ‘kosmetyków na wakacyjne wypady’ podjęliśmy z Dominikiem z Uroda Okiem Faceta podczas kolejnego spotkania z cyklu Męskie Spotkanie, które odbyło się pewnej bardzo już letniej czerwcowej soboty. Tradycyjnie wyłożyliśmy podczas niego na stół (tym razem w Między Nami) nasze propozycje warte wrzucenia do wyjazdowej kosmetyczki. Przeważały więc produkty typu travel size, miniatury, próbki, specyfiki 2-w-1 i te, które niezbyt wiele ważą i mają kompaktowe opakowania.

Dominik zaproponował wyjazdową ochronę od stóp do głów, z bardzo szczególnym uwzględnieniem potencjalnych letnich sex-cesów. No po prostu nie byłby sobą, gdyby do naszej pokazowej kosmetyczki nie wrzucił… gumek. A poza nimi poradził zadbać o spokój na głowie za pomocą szamponu regulująco-uspokajającego marki Ducrey. Wspomniane zaś stopy radzi pielęgnować latem podologicznym kremem z lipidami marki Podopharm. O tej części ciała niestety często zapominamy, a przecież latem często eksponujemy stopy, mają one swoje swoiste „5 minut”, warto poświęcić więc im trochę uwagi przed i w czasie urlopu. Przyniósł też bardzo fajną męską piankę do kąpieli Rituals. To naprawdę kultowy produkt tej marki i występuje również w niewielkim podróżnym rozmiarze. Niewielkim ale na pewno wystarczającym nawet na 2 tygodniowy urlop. Produkt jest bowiem bardzo wydajny. Znam, lubię, zawsze do niego wracam. Nie mogło oczywiście zabraknąć SPF-u. Tym razem Dominik polecił specyfik marki Medik8 Advanced Day Total Protect. Opowiadał, że krem ten nie tylko chroni przed szkodliwym promieniowaniem, ale doskonale sprawdza się też jako kosmetyk nawilżający i odżywczy, co oznacza, że do kosmetyczki można wrzucić jedną tubkę zamiast dwóch lub trzech. Muszę przyznać, że zachęcił mnie do wypróbowania tego filtra. Jako rasowy brodacz nie zapomniał również o brodzie. Pokazał dobrze mi znany i lubiany olejek do brody polskiej marki North53°. Z tego co pamiętam wspominał, że lubi dodawać go też do balsamu do ciała dla jego wzmocnienia i dodania mu pięknego zapachu. A olejek North53° - uwierzcie, a najlepiej sami sprawdźcie – pachnie przepięknie połączeniem nut sandałowca i wanilii. Na koniec części pielęgnacyjnej dorzucił sztyft ochronny do ust z olejem konopnym marki Cutis, który optymalnie natłuszcza usta i ma bardzo budżetową cenę.

W wakacyjnej kosmetyczce oczywiście nie może zabraknąć zapachów. Dominik zaproponował dwa, których wcześniej nie znałem. Black Moon marki Sister’s Aroma występuje w wygodnym rozmiarze podróżnym 10ml i zaskakuje ciekawymi nutami fiołka, szafranu, drewien, bursztynu i dwóch rodzajów tymianku. Bardzo spodobała mi się ta jego aromatyczność właśnie. Drugim pachnidłem proponowanym na wyjazdy przez Dominika była kompozycja Musky Gaiac amerykańskiej marki Dossier, która dość otwarcie przyznaje, że robi tzw. dupes znanych zapachów innych (droższych) marek. Ten konkretny zapach inspirowany jest Gaiac 10 Le Labo. Nie mam porównania z oryginałem, powąchany przeze mnie z flakonu Musky Gaiac pachniał bardzo drzewnie, pudrowo, piżmowo z lekką nutką barbecue.

A jaki był mój wkład do naszej spotkaniowej kosmetyczki? Lekki i przyjemny! Dokładnie 80ml pielęgnacji, 12g ochrony słonecznej, 45ml zapachów na różne okazje i lekka jak piórko szczotka. Dodający objętości męski szampon Balmain Paris nadaje się do częstego stosowania, a do tego ma piękny ambrowy zapach. Tubka minisowa ma 50ml i to naprawdę na długo starcza. Na wielu już wyjazdach sprawdził mi się też odżywczy balsam do ciała wzbogacony morskimi mikroelementami Oligomer® Well-Being Sensation marki Phytomer. Wspaniała topniejąca konsystencja i relaksujący morski zapach. Pojemność 30ml to może na dwutygodniowy urlop za mało, ale na przedłużony weekend na pewno starczy. Nawet na dwa ciała! W temacie ochrony przeciwsłonecznej zaproponowałem moje absolutne odkrycie tego sezonu – dwustronny sztyft SPF50 z linii Sun Perfect Lancaster. Z jednej strony bezbarwny sztyft, który pozostawia komfortowe, suche, lekko matujące wykończenie, z drugiej sztyft z uniwersalnym tintem, którym możemy łatwo wyrównać koloryt skóry, a przy tym zapobiegać powstawaniu przebarwień. Jest to tak świetny i tak lekki wynalazek, że po prostu nie zamierzam się z nim rozstawać tego lata.

Do Między Nami wziąłem trzy zapachy w travelowych atomizerkach, które sam bym chętnie zabrał na wakacje. Po pierwsze klasyk, z którym się przeprosiłem po latach czyli Acqua di Gio Armaniego, ale tu w wersji EDP. No po prostu nie ma nic lepszego na upały od tej ponadczasowej świeżo-wodnej kompozycji. 15 ml flakonika szukajcie przy kasach w popularnych sieciach perfumerii. Drugim zapachowym wyborem była kompozycja niszowa, ale też doskonała na lato. Search od Amouage to genialne połączenie aromatycznych cytrusów z kadzidłem i dymnymi drzewami. Bardzo świeżo, ale z charakternym podszyciem. A gdyby przejadła mi się już świeżość i zapragnąłbym czegoś bardziej miękkiego i zmysłowego np. na letnią kolację, wtedy zdecydowanie przydałby mi się mini flakonik (20ml) nowego zapachu ZARA WoodLegacy. On pachnie jak czekoladowe drewno! Bardzo komfortowo i sensualnie! Nie wiem czy po wakacjach nie skuszę się na większą pojemność.

Na koniec do kosmetyczki wrzuciłem czarną szczotkę Tangle Teezer w rozmiarze mini, którą wykorzystuję do rozczesywania włosów i brody, fajnego masażu skóry, a nawet drapania trudno dostępnych miejsc na plecach, gdy w pobliżu brak pomocnej ręki. Waży prawie nic, wygląda świetnie. Warto o niej pamiętać.

Oczywiście każdy pakuje swoją wakacyjną kosmetyczkę trochę inaczej, bo każdy urlop spędza trochę inaczej. Pewne rzeczy zawsze są jednak będą priorytetem: ma być lekko, ma nie zabierać zbyt wiele miejsca, ma chronić i odświeżać, ma uprzyjemniać letnie chwile. To czerwcowe spotkanie i jego temat przypomniały mi odległe czasy (a może w sumie nie takie znów odległe) kiedy pracowałem jako szef działu urody w magazynie PRIDE. Do letniego numeru przygotowałem wtedy artykuł „Na walizkach”, w którym pomagałem spakować wakacyjną kosmetyczkę szalonego imprezowicza, żądnego adrenaliny surfera, plażowego lwa i miłośnika kultury (czyli po angielsku ‘culture vulture’) To była naprawdę fajna zabawa! A Wy pod który typ urlopowicza podpadacie? Co zawsze wrzucacie do wakacyjnej kosmetyczki?

Dzięki za kolejne spotkanie, Dominik. Mam nadzieję, że będziesz miał piękny i bezpieczny urlopowy wypad. A może kilka. Mam też nadzieję, że na następnym Męskim Spotkaniu dołączy do nas  Michał i spotkamy się tradycyjnie we trójkę.

*RECENZJA* - Jan Barba, Antea

*RECENZJA* - Jan Barba, Antea

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* - Best of June

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* - Best of June