*CO NOWEGO?* - Grudzień
Grudniowe ‘Co nowego?’ to będzie totalny misz-masz. Co przypomniało mi, że tak czasami – niefortunnie dość – tłumaczy się na angielski ‘bigos’. No więc mam dla Was trochę grudniowego bigosu, tylko, że trochę lepiej pachnie.
Żebym to ja wiedział chociaż jak się robi bigos? Od czego się zaczyna? Ja zwykle zaczynałem od mainstreamu, więc niech i tak będzie. Ale tu nowości co pies napłakał, mainstream się wyprztykał we wrześniu, październiku teraz pewno obmyśla już wiosenne premiery. Ale przed wiosną są jeszcze Walentynki i święto to celebruje zawsze na początku roku marka Gucci wydając parkę zapachów Gucci Guilty Love Edition. Nie inaczej będzie i w 2025. Damska wersja w nucie przewodniej będzie miała bez, a męska jałowiec. Na pewno je przetestuję, bo z poprzednich lat pamiętam, że potrafią być bardzo dobre. Utarło się już też, że początek roku to premiera w bestsellerowej linii YSL Black Opium. W tym roku marka obsypie nas srebrzystym brokatem i totalnie dosłodzi. Black Opium Glitter pachnieć będzie bowiem piankami marshmallow, kawą, cukrem, białymi kwiatami, akordem piżmowym oraz – gdyby komuś było jeszcze za mało słodko – wanilią. Ktoś z Was kolekcjonuje może flankery Black Opium?
Trzon naszego ‘bigosu’ stanowić będzie jednak nisza. Tu wyłapałem kilka ciekawych i smakowitych kąsków. Oryginalną wydaje się być współpraca dwóch niszowych marek – koreańskiej BORNTOSTANDOUT i holenderskiej Fugazzi. Ta pierwsza zrobiła zapach o nazwie Fugazzi i wlała go do swojego flakonu obleczonego w biel i na odrót - Fugazzi zrobiło zapach o nazwie Borntostandout i umieściło go w swoim – znowu białym - flakonie. Przezabawny zabieg. Bardzo mi się podoba. Fugazzi by Borntostandout będzie pachniał skórzanie i syntetycznie z nutami mleka, kminu, szafranu, zamszu i styraksu, Borntostandout by Fugazzi z kolei ma być kompozycją orientalno-kwiatową z różą, oudem, pieprzem, akigalą i tytoniem. Wyobrażacie sobie podobny myk w wykonaniu Diora i Chanel?
Było biało, będzie czarno. I to po kokardkę, a w zasadzie po korek. Atelier des Ors anonsuje dwa czarne jak smoła zapachy w tzw. Abstraction Collection. Cocoa Kimiya połączy smak kakao z kardamonem, Kawa Karda, tę aromatyczną przyprawę ożeni z kawą. Jak się prawidłowo spodziewacie, nie mogę się już doczekać testów tej drugiej kompozycji. Marka wypuści też coś limitowanego i naprawdę ekskluzywnego, ale do dostania tylko w paryskim butiku Jovoy. Mowa o 2024 Limited Editions Jovoy Exclusives czyli nowe interpretacje Lune Féline, Rose Omeyyade i Rouge Sarây zainspirowane miłością właściciela marki – Jean-Philippe’a Clermont - do koniaków.
W zapowiedziach są też dwie róże, jedna z butikowej linii Atelier Versace, druga od Jo Malone, które zawsze na początku roku raczy nas czymś z tą właśnie nutą. Rose Flamboyante Versace będzie różą przyprawową i drzewną. Powąchamy tu oprócz przewodniego kwiatowego tematu kardamon, geranium, paczulę, cedr i wetywerię. Taif Rose od Jo Malone będzie bardziej apetyczna. Ten wyjątkowy gatunek róży połączono tu bowiem z kawą i ambrą.
Dawno nie wąchałem nic od Oliviera Durbano, a chętnie bym przypomniał sobie jego styl lub zobaczył jak teraz tworzy. Okazją do tego może być przetestowanie The Gushing Water Stone 20 – drzewnej kompozycji z akordami wodnymi oraz nutami jałowca,, bambusa, majeranku, balsamu gurjum, lukrecji, sezamu, sosny, żarnowca, czystka, mirry i benzoesu. Obecność kadzidła uspokaja mnie, że to może być stary, dobry Durbano.
Inną marką, której kibicuję i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła jest Rubini. Mało znana, a szkoda. W Polsce możecie ją teraz stacjonarnie testować w krakowskiej perfumerii Lamasco. Mam nadzieję, że i tam wkrótce pojawi się zapowiadana nowość autorstwa Cristiano Canali – Hyperion. Będzie to raczej klimat przyprawowy na co może wskazywać lista nut: algi, ylang-ylang, pieprz Timur, paczula, pieprz, szafran, imbir, wetyweria, ambra i kadzidło. Oraz jak zwykle bardzo oryginalny, ‘rzemieślniczy’, jak na mój gust, flakon.
Trzy nowości w urokliwej linii wód perfumowanych Santa Maria Novella to Quercia czyli mech dębowy, Incenso czyli kadzidło i Ambra czyli wiadomo. Mech dębowy podany będzie z lawendą, paczulą i wetywerią, ambrze towarzyszyć będzie mirra, kadzidło zaś połączono z kardamonem i cypriolem. Mam kilku ulubieńców z tej kolekcji, tych trzech nowości też nie omieszkam spróbować.
Majda Bekkali wyda flanker swojego migdałowego zapachu z 2015 roku. Pamiętam, że byłem na jego premierze w Perfumerii Quality – to były czasy… Tulaytulah Obscur będzie pachniał kwiatem wiśni, cynamonem, kminkiem, czarną porzeczką, labdanum, migdałem, heliotropem, davaną, skórą, wanilią i benzoesem. Zapach kontynuuje historię zainspirowaną miastem trzech kultur – Toledo.
Czy do bigosu wrzuca się coś świeżego? Mam nadzieję, bo mam dwa takie smaczki. Pierwszy to nowość od Comme des Garçons, marki którą kiedyś religijnie uwielbiałem. Odeur 10 wygląda bardzo minimalistycznie i taką też ma listę nut – mięta, aldehydy i nasiona ambrette. Gdy ktoś mówi aldehydy, od razu tam jestem. Zatem będzie wąchane. Durga wypuszcza natomiast świąteczną wodę kolońską i adekwatnie ją nazywa. The Most Festive Cologne of All Time ma łączyć w sobie cytrusy, iglaki i przyprawy. Czyli tak w sam raz na pierwszy dzień świąt z rana. W nutach goździk (przyprawa), bergamotka, neroli, sosna, mandarynka, pomarańcza, cedr i gałka. Może przydać się też w Nowy Rok…
Co jeszcze, co jeszcze… Pierwszy owocowy zapach wypuści Bibbi. Fruit Captain ma być olfaktorycznym obrazem dzikiego ogrodu żywych emocji. Poczujemy w nim kwiaty, różowy pieprz, truskawkę, śliwkę, malinę, zielone jabłko i ambroksanowo-piżmową bazę. Inny klimat, bo korzenno-drzewny w zapowiadanej nowości w marce Tom Ford – Bois Pacifique. Wypatrzyłem tu nuty kardamonu, kurkumy, irysa, akigalawood, cedru, dębu i sandałowca. Będzie się sprzedawał. Jak wszystko ze słowem bois w nazwie.
Odnotuję jeszcze tylko pojawienie się pięknych, złocistych i jakże zimowo-świątecznych limitowanych flakonów Diptyque. W tych odsłonach do zgarnięcia w tym roku Do Son, Orphéon i Fleur de Peau. Nie powiem, na tego ostatniego miałbym chrapkę. Inny limitowany flakon przybierze natomiast odcień lakierowanej czerwieni. Tej, która jest symbolem domu Frederic Malle. W swoje 15 urodziny, absolutne arcydzieło sztuki perfumiarskiej autorstwa Dominique’a Ropiona – Portrait of a Lady – przybierze taki właśnie asertywny look. Czy wiedzieliście, że w 100ml flakonie tego zapachu mieści się ponoć 400 róż. Kto kocha? Komu już się oczy świecą do tego flakonu?
A skoro już tak bigosowo w tym odcinku, to zapytam: co tam za świece sobie zamierzacie palić w grudniu? Może jedną ze świątecznych propozycji KFC stworzonych we współpracy z marką Homesick. Macie do wyboru bardziej krzepiącą „Bucket Of Chicken” z nutami kurczaka, brązowej mąki, papryki, selera, oregano, szałwii i czosnku lub bardziej komfortową, słodką- „Buttery Biscuit” – pachnącą miodem, karmelem, mąką, margaryną, solonym masłem i tostowaną wanilią. Nie bądźcie cieniasami, weźcie tę pierwszą! 35 dolców sztuka.
P.S. Dajcie znać czy cykl “Co nowego?” Wam się podoba i czy kontynuować go w przyszłym roku?