MĘSKIE SPOTKANIE
Kto by przypuścił, że stwierdzę kiedyś, iż lubię tradycję?
A jednak! Lubię jak fajne rzeczy dzieją się cyklicznie. Mają swoje ciągi dalsze. Tworzą historie w odcinkach. Nieskromnie przypomnę, że parę lat temu powołałem do życia Perfumowe Spacerro, którego piąta już edycja zabrała nas tego lata pachnącymi ulicami Warszawy.
Tym razem rodzi się nowa męska tradycja. Wraz z dwoma kolegami “po fachu” – urodowymi blogerami: Michałem z Twoje Żródło Urody i Dominikiem z Uroda Okiem Faceta – odbyliśmy już trzy męskie spotkania, podczas których nie rozmawia się o felgach, walkach MMA czy kryptowalutach, a o kremach, balsamach i stylerach do włosów. O perfumach oczywiście też. Wszyscy je kochamy, choć każdy trochę inaczej.
I właśnie ta inność pomimo wspólnej pasji jest świetna. Pozwala się zainspirować, wkroczyć na nowe terytoria, zainteresować nowymi markami. Pierwszy raz spotkaliśmy się na drinku w Elektrowni Powiśle chyba wiosną. Kolejny meeting miał miejsce również tam, ale w azjatyckiej restauracji Pełną Parą. Świętowaliśmy wtedy Dzień Chłopaka.
W ostatnią sobotę spotkaliśmy się w Fabryce Norblina, a dokładniej w znajdującej się tam restauracji Bibi’s. Fajnie, bo bardzo chciałem odkryć to miejsce i powiem, że nie jestem rozczarowany. Wystrój bardzo mój, jedzenie pyszne, obsługa miła i szybka. Choć nam się zupełnie nie spieszyło…
Umówiliśmy się, że każdy z nas przyniesie swoje niedawne (a może stałe) oczarowania, zarówno w temacie perfum jak i kosmetyków. No i tak się stało. Po posiłku słoiczki, flakony i tubki opuściły męskie torby i plecaki i wylądowały na stole.
Na pierwszy rzut poszły perfumy. I tu chyba najbardziej było widać nasze zróżnicowane preferencje. Michał jest zdecydowanie amatorem ‘arabów’. Lubi kompozycje ciężkie, orientalne, oudowe. Wczoraj pokazał nam Khalis Black Oud (olejek), Khalis Sahar Al Layali, skórzane Al Haramain Khulasat al Oud i Auphorie Ryukyu Najbardziej zainteresowała mnie ta ostatnia pochodząca z Malezji i niepowtarzalna (kiedy wyczerpie się, marka jej nie wznawia) kompozycja. Pachnie vintage’owo, tropikalnie przepięknie. Dominik natomiast lubi zaglądać do atelier lokalnych twórców. Wczoraj podzielił się z nami kompozycjami tworzonymi przez Annę Bojarę pod szyldem Perfumy Bojara. Milo, które wąchaliśmy zawiera nutę soli morskiej, za którą przepadam. Przyniósł też nowy zapach Pepe Jeans London So Bold, który ma w sobie akord… podkoszulka! Świetny, nieskomplikowany wybór na co dzień. Ja okazałem się królem mainstreamu! Na męski lunch zabrałem sporo drewna i pieprzu. Ten ostatni wąchaliśmy w Joop! Homme Absolute, ale pojawił się też w kompozycji Bon Parfumeur 602. Moja absolutna miłość ostatnich miesięcy. Trzecim zapachem był Boss. Boss Bottled Elixir. Bardzo udana drzewno-żywiczna premiera tego roku. Miałem też przy sobie mój sobotni zapach dnia (będąc blogerem nigdy nie wiesz gdzie nagle objawi ci się idealne miejsce na sesję zdjęciową!) – Crystal Saffron Matiere Premiere. Spodobał się chyba, bo Dominik wziął parę mililitrów na dokładniejsze testy.
A jakie kosmetyki wylądowały na stole? Tym razem zacznę od Dominika, który zachęcał nas do poznania specyfiku z witaminą C marki Medik8 i maski na noc z nowej męskiej linii Phlov Men (mam ją, ale jeszcze nie wdrożyłem). Pokazał też krem do ciała Body Declic od Phytomer o działaniu antycelilitowym i konturującym. Uwielbiam pielęgnację ciała tej marki, na pewno sprawdzę ten specyfik jak już skończę kurację innym kremem - Glycolight. Dominik w samych superlatywach opisywał swoje doświadczenia z nowym serum Sensum Mare z 5% kompleksem ceramidów z kolekcji Algopro. Przyniósł też zwracającą uwagę swoim opakowaniem pomadę do włosów Uppercut Doom & Groom, którą umieszczono w pudełku przypominającym… trumnę. Motyw kościotrupa na wieczku i samej pomadzie nie pozostawia wątpliwości, że produkt powstał w okolicach Helloween i jest edycją limitowaną. Ostatnią polecajką Dominika był balsam de-sweat! ball lotion Kovalite SKIN przeznaczony do męskich stref intymnych. Temat ‘jaj’ zresztą był szerzej reprezentowany jak na Movember przystało. Michał z kolei pokazał chłodzący, dezodorujący żel Fresh & Dry Balls marki Below the Belt. Z tego co wiem mają oni więcej preparatów do stosowania właśnie… poniżej pasa. Ale Michał przede wszystkim dał się poznać jako fan pielęgnacji gabinetowej. Zachwalał nocną maskę Guinot, której fanem również sam jestem i świetny peeling enzymatyczny tej samej marki – Gommage Biologique (mam jego miniaturkę z kalendarza adwentowego). Nowymi markami, którymi zainteresowaliśmy się dzięki Michałowi były Mansard (krem fito detoksykujący z mirrą) i Ella Baché. Obie gabinetowe i obie z Francji. Benton z kolei to marka koreańska, a jej produktem, który pokazał nam Michał była kojąca mgiełka do twarzy Honest TT Mist. Uwielbiam tego typu produkty dlatego od razu go przetestowałem na własnej twarzy. Mgiełka – co nietypowe – umieszczona jest w tubce. Był jeszcze punktowy żel na niedoskonałości marki Santa Verde. Taka rzecz chyba każdemu się przydaje! A czym ja się podzieliłem z kolegami-blogerami. Przyniosłem trzech faworytów: nowe serum pod oczy Eisenberg, męskie serum z retinolem i niebieskimi algami Biotherm Homme i Le Baum czyli gadżeciarski, ale i bardzo dobrze działający krem do ciała, rąk i ust od Diora. Miałem też w torbie krem do rąk Alba1913, który również wylądował na stole.
Nie obyło się też bez wymiany opinii o wydarzeniach branżowych, nowych trendach w socjalach i delikatnych ploteczek. Tak więc jeśli kogoś ze znanych nam marek piekły uszy… co złego to nie my. Zakończyliśmy spotkanie paroma wspólnymi zdjęciami w przestrzeniach Fabryki Norblina i zaplanowaliśmy kolejny męski szczyt na styczeń. Tradycja zobowiązuje. Będzie wtedy karnawałowo…
P.S. Jak widzicie na zdjęciach nasze kosmetyki i perfumy wyeksponowaliśmy w towarzystwie betonowych rzeźb i akcesoriów. To nowe hobby i działalność Michała. Sam projektuje i odlewa świeczniki, torsy, talerze, podstawki… naprawdę pięknej urody. Dostaliśmy małe betonowe prezenty. Pierwsze świąteczne gifty w tym roku! Gdzie szukać tych betonowych cudów? Na nowym profilu Michała na Instagramie - @twoje_zrodlo_relaksu