ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*NOWA MARKA* - Nissaba

*NOWA MARKA* - Nissaba

Nie spotkaliśmy się w Mediolanie podczas tegorocznych targów Esxence, ale skoro dane było mi poznać tę markę, to musiał nadejść po prostu właściwy dzień. I nadszedł. W czerwcu, przy okazji wizyty jej założyciela w Perfumerii Quality

Premiera Nissaba w Perfumerii Quality. Na zdjęciu z Angeliką z bloga Travel With My Stories i założycielem marki Sebastienem Tissot.

Nassiba jest odświeżająco ciekawa, młoda i nowoczesna! Powstała w listopadzie 2022 roku w Genewie, a stworzył ją Sebastien Tissot. Marka łączy w sobie elementy haute parfumerie, z innowacyjnością i eko-odpowiedzialnością. Sebastien pracował przez wiele lat dla dużego koncernu perfumeryjnego Firmenich specjalizując się w kwestiach związanych z suntainability. Jednym słowem jeździł po świecie i szukał miejsc z najlepszymi składnikami, które pozyskiwane są w odpowiedzialny i etyczny sposób. W ubiegłym roku postanowił – wraz ze swoim partnerem biznesowym, Ériciem Stucky de Quay – powołać do życia własną, opartą na transparentnych wartościach markę, a jej ideę naczelną zawarł w słowie ‘lokalność’.

Co to znaczy? Ano to, że w swoich pięciu kompozycjach zabiera nas w pięć różnych i odległych od siebie lokalizacji – od Prowansji, przez Amerykę Środkową i Południową po Indonezję oraz Madagaskar i interpretuje je zapachowo opierając się na lokalnych składnikach danego terroir. Wszystko zaczyna się więc od połączenia naturalnych ekstraktów pozyskiwanych z jednego miejsca pochodzenia, a nie od marketingowego konceptu, co zwykle ma miejsce w procesie tworzenia perfum. W zapachach Nissaba (nazwa marki to imię bogini rolnictwa w mitologii sumeryjskiej) dużo jest świeżości, zieloności, korzeni i lokalnych smaczków. W Chaco jest to yerba mate z Paragwaju, w Provence oczywiście lawenda (podana w bardzo świeży sposób), w Tierra Maya – zielony kardamon z Gwatemali, w Sulawesi paczula, a w Grande-Ile pieprzna wanilia. Przy każdej kompozycji marka pracowała z innym perfumiarzem. Zapachy tchną naturalnością, ale dzięki dodatkom molekuł syntetycznych oferują bardzo dobrą trwałość.

Chaco to drugi co do wielkości las Ameryki Łacińskiej, który jest jedynym źródłem drewna gwajakowego, zwanego także palo santo. Region ten jest znany perfumiarzom również jako źródło olejku petitgrain, naturalnych ekstraktów z liści maté oraz jako ważne miejsce uprawy cytrusów. Wszystkie te składniki zostały połączone w Chaco, wodzie kolońskiej o charakterystycznej herbacianej, zielonej i świeżej nucie. Twórczynią tej cytrusowej kompozycji jest Alexandra Monet. Provence, jak nietrudno się domyśleć, zabiera nas na południe Francji i składa hołd aromatycznym roślinom uprawianym na wzniesieniach  doliny Durance. Bogaty i aromatyczny bukiet tworzy pięć kultowych roślin zbieranych w tym regionie. Serce zapachu przepełnia koktajl olejków i absolutów lawendy Diva, lawendy i szałwii muszkatołowej. Wzmacniają je olejki kolendry i hyzopu. Odrobina zielonych nut i ciepła baza nadają perfumom jeszcze bardziej wyrafinowanego charakteru. Zapach stworzył Olivier Cresp. Tierra Maya celebruje dwa ikoniczne składniki dla Ameryki Środkowej: balsam Peru i kardamon. Żywicę balsamu peruwiańskiego można znaleźć tylko w Salwadorze, gdzie jest zbierana na Costa Balsamera zgodnie z miejscową tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Kardamon uprawiany jest w Gwatemali. Balsam Peru odgrywa kluczową rolę w Tierra Maya. Połączony w nowoczesny akord z ambrą, piżmem i dwoma gatunkami róży daje bogaty zapach o niezwykłej głębi. Nosem stojącym za tym orientalnym pachnidłem jest Ilias Ermenidis. Sulawesi to nazwa wyspy, która jest głównym źródłem kultowej paczuli z Indonezji. W perfumach Sulawesi wysokiej jakości ekstrakty z paczuli zostały połączone z czterema innymi kultowymi składnikami z Indonezji: olejkami i ekstraktami gałki muszkatołowej, goździków, benzoesu Sumatra i wetiweru Java. W rezultacie powstał głęboko zmysłowy koktajl aromatów ziemi, drewna i przypraw autorstwa Nicolasa Bonneville. Ostatnim przystankiem jest Grande Île, jak zwykło się nazywać Madagaskar, największą wyspę Oceanu Indyjskiego. W bogatym zapachu o tej samej nazwie połączone zostały najwyższej jakości przyprawy z Madagaskaru. Ekstrakty czarnego i różowego pieprzu odpowiadają za intensywny i pikantny, pełen energii charakter zapachu, komfortowo złagodzonego wanilią Bourbon i nutami cennych drzew. Kompozycja autorstwa Franka Voelkla jest żywym hołdem dla zbieraczy wanilii z regionu Sava. Przedstawia również ten składnik w zgoła odmienny, pozbawiony klimatów gourmandowych sposób.

Kompozycje Nissaba nie tylko jakościowo pachną, ale i pięknie wyglądają. Ich design jest prosty, elegancki i odpowiedzialny. Jedynym elementem wykonanym z plastiku jest wewnętrzna rurka. Korek jest zrobiony w całości z drewna, a sam flakon z ultra lekkiego szkła. Na pudełku nie ma plastikowej folii. Sebastien wspominał na spotkaniu, że produkcja ich flakonów niesie za sobą najniższy z możliwych ślad węglowy. Marka wspiera też lokalne wspólnoty (głównie młodzież i kobiety) oferując edukację i zatrudnienie. 5% obrotów marki inwestowane jest we wspieranie młodych plantatorów roślin aromatycznych, umożliwiając im wdrażanie i stosowanie praktyk oraz narzędzi uprawy dostosowanych zarówno do lokalnych warunków, jak i do nieuniknionych zmian klimatu. To innowacyjne i empatyczne podejście zostało zauważone i uhonorowane. Nissaba zdobyła nagrodę Responsible Innovation Prize w kategorii perfum, przyznawaną przez Fragrance Foundation France. Eksperci CSR zasiadający w jury konkursu wyróżnili zapach Grande-Île, stworzony przez Franka Voelkla.

Mnie po pierwszych testach od razu ujęła Tierra Maya. To bardzo korzenna kompozycja, która swoim ambrowym charakterem zahacza o orientalność dzięki połączeniu kluczowych składników – kardamonu i balsamu tolu – z cynamonem i różą. Ponoć zapach ten najlepiej sprzedaje się w Londynie wśród bliskowchodniej klienteli. I tym sposobem dowiedziałem się, że nawet ja – raczej stroniący od arabskich klimatów – potrafię zachwycić się tą stylistyką. Tierra Maya nie jest jednak typowym pachnidłem arabskim. Jak wybrzmiewa jej zapachowa melodia? Najlepiej sprawdźcie sami! Ciekawe czy skojarzy Wam się podobnie jak mnie... A może spodoba Wam się zupełnie inna kompozycja. Testujcie i dawajcie znać. Ja już czekam na jakiegoś kwiatowca od Nissaby…

Marka Nissaba dostępne jest w Perfumerii Quality. Flakon Tierra Maya otrzymałem w prezencie podczas premiery.

*RECENZJA* - Serge Lutens, Écrin de fumée

*RECENZJA* - Serge Lutens, Écrin de fumée

CO NOWEGO? - LIPIEC

CO NOWEGO? - LIPIEC