*NOWA MARKA* - Ormaie
Wiązy nigdy nie będą już mi się kojarzyły z koszmarami…
Ormaie to po francusku miejsce gdzie rosną wiązy. To także nowy francuski dom perfumeryjny, który uwielbienie dla sztuki, rzemiosła i natury połączył w kolekcji siedmiu zapachów o niebanalnym wyglądzie i wyjątkowo restrykcyjnych naturalnych formułach. Jeszcze miesiąc temu o istnieniu Ormaie nie miałem pojęcia. Ba, dzień przed spotkaniem z założycielami marki – matką i synem – Marie-Lisą Jonak i Baptisem Bouyguesem nie wiedziałem jak poprawnie wymówić jej nazwę. Dziś wiem o wiele więcej i z chęcią dzielę się z wami tą wiedzą.
Ormaie to perfum maison, zbudowany na czułości, szczerości, wspomnieniach, zabawie i niesamowitym umiłowaniu dla sztuki, rzemiosła i detalu. Tu każdy szczegół ma znaczenie! Flakony siedmiu wód perfumowanych są totalnie unikalne. Stanowią wspaniały kontrast klasyki i modernizmu. Każdy korek ma inny kształt i kolor i jest echem fascynacji Baptise’a rzeźbami rumuńskiego rzeźbiarza doby modernizmu – Brancusiego. Spektakularne korki są ręcznie wykonane z drewna bukowego pochodzącego z odnawialnego lasu we Francji. Szklana część flakonu posiada 12 faset, które pięknie załamują światło. To odniesienie do zegara i dwunastu godzin, bo kupowanie zapachu Ormaie jest jak kupowanie czasu, który poświęcono na jego wymyślenie i stworzenie.
Twórcy Ormaie stawiają sobie na celu misję przywrócenia perfumom statusu objet d’art i wprowadzenie ich flakonów na powrót do salonu gdzie będą pełniły rolę nie tylko użytkową, ale i dekoracyjną. Piękne są nie tylko same flakony, ale również ich pudełka, w których nie ma ani grama plastiku. Pierwsze co rzuca się tu w oczy to wesołe, kubistyczne logo będące kompozycją wszystkich siedmiu kolorowych, modernistycznych korków. Ormaie ceni sobie nie tylko artystów, ale i rzemieślników-pasjonatów. Pudełko, które przypomina tekturową tubę na rysunki, wykonane jest z włoskiego papieru o mikrostrukturze, na którym logo, nazwa zapachu i nazwa marki wydrukowane zostały metodą hot-stampingu przy użyciu starych maszyn firmy Heidelberg. I to widać, a nawet czuć pod palcami! Opakowanie zapachów Ormaie to szczyt przemyślanego i odpowiedzialnego designu.
Marie-Lise, którą Baptise w rozmowie niezmiennie określa jako Maman, ma ogromne doświadczenie w pracy z uznanymi markami perfumeryjnymi. To ona odpowiada za proces twórczy, tłumaczenie inspiracji i pomysłów syna na perfumy, dobieranie składników i nosów, którzy je zmieszają. Gdy ponad dwa lata temu powstał pomysł stworzenia marki perfum w 100% naturalnych Marie-Lise i Baptise zwrócili się z propozycją współpracy do 15 uznanych światowych perfumiarzy. Wyzwanie podjęło tylko trzech. Dlaczego perfumy naturalne? „Bo coś co jest naturalne jest super szykowne” – odpowiada Baptise. Nie znajdziemy więc w perfumach Ormaie ani grama molekuł syntetycznych. Dlatego też na przykład akord piżmowy jest uzyskiwany tylko poprzez zastosowanie składników roślinnych takich jak ketmia piżmowa i połączenie jej z wanilią.
Zapachy Ormaie nie krzyczą. To kolejny przykład szykownej, naturalnej i cichej perfumerii. Pięknie i indywidualnie rozwijają się na skórze noszącego, a cała kolekcja jest bardzo spójna i oferuje klasyczną gamę na różne okazje od świeżości poranka (Les Brumes) po narkotyczność wieczoru (L’Ivrée Bleue). Baptise opowiadał jak dużą rolę w procesie twórczym odgrywała wspólna pamięć olfaktoryczna. „Mówiłem Maman, że chcę coś w rodzaju płynu do płukania tkanin, którego używała babcia, a ona w mig rozumiała o co mi chodzi.” Kompozycja Papier Carbone jest właśnie wyrazem takiej wspólnej pamięci zapachowej. Opowiada o szkole, do której uczęszczał zarówno Baptise jak i jego mama, o papierze na którym oboje uczyli się pisać, o zapachu klasy i o ulubionych w czasach szkolnych cukierkach lukrecjowych. Żółty korek Papier Carbone również nawiązuje do dzieciństwa, jego kształt przypomina bowiem zabawkę.
Les Brumes to zapach porannej mgły nad sadem cytrusowym, gdzie nuta imbiru dodaje musującego efektu coli. Słoneczne 28° to lato w butelce oddane przez cytrusy, chmurę białych kwiatów i kremowość drewna sandałowego. Przywodzą na myśl plażę i rozgrzaną skórę posmarowaną wonnym olejkiem do opalania. Pachną też letnim powietrzem wypełnionym ozonem. Yvonne to kwiatowy hołd dla babci Baptise’a, która zawsze kochała używać perfum. To różano-paczulowy szypr uwspółcześniony owocowością maliny i czarnej porzeczki. Ten ukłon w stronę nowoczesności oddano nawet w liternictwie nazwy zapachu, gdzie podwójne „n” ma inną, współcześniejszą typografię niż pozostałe zapachy. Bardzo osobistym zapachem jest Le Passant poświęcony ojcu Baptise’a, który odszedł gdy ten był dzieckiem. To kompozycja lawendowa, gdzie użyto kilku ekstrakcji tej rośliny i połączono je z wanilią i akordem piżmowym. Korek Le Passant jest zielony, a nie, jak można by się spodziewać, fioletowy, bo to z zielonych łodyg lawendy ekstrahuje się najwięcej zapachu. L’Ivrée Bleue to wspomnienie okresu gdy Baptise pracował w kopalni złota w Ameryce Południowej. To zapach narkotycznej ciemni (wanilia, rum, benzoina) poprzetykany przebłyskami koloru (fiołek, irys, lilia). Niczym w słynnych obrazach z motywami dżungli Henri Rousseau. Toï Toï Toï to niemiecki odpowiednik ‘good luck’. Tak właśnie niemieckie baletnice życzą sobie powodzenia przed wejściem na scenę. Zapach przywodzi na myśl wypolerowane, drewniane deski sceny i woskowane baletki tancerek. Odnajdziemy tu wszystkie odcienie drzewności – suchy cedr, kremowy sandałowiec, mchową wetywerię i szorstką paczulę – połączone z kadzidłem, czarnym pieprzem i krewnym papirusa – olejkiem cypriolowym.
Ormaie postawiło przed sobą niełatwe zadanie – tworzyć perfumy bezkompromisowo naturalne, respektujące tradycyjne metody produkcji i szanujące środowisko naturalne, a przy tym pięknie podane, trochę szalone i artystyczne. Tu łączy się wieloletnie doświadczenie wiekowych rzemieślników (pudełka wykonuje ten sam rzemieślnik z Paryża, który tworzy okrągłe pudełka na kapelusze Chanel) z awangardowymi pomysłami kreatywnej, młodej części zespołu. Pozostaje tylko życzyć nowej marce wytrwałości i konsekwencji. Na pewno są wśród nas tacy, do których przemawiają wartości Ormaie.
Nazwa marki: Ormaie
Kraj pochodzenia: Francja
Data powstania: listopad 2018
Założyciele: Marie-Lise Jonak i Baptise Bouygues
Kolekcja: Les Brumes, 28°, Papier Carbone, Yvonne, Le Passant, L’Ivrée Bleue, Toï Toï Toï
Dostępność w Polsce: perfumerie GaliLu