ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*TYDZIEŃ Z JEDNYM ZAPACHEM* - Chanel Allure Homme

*TYDZIEŃ Z JEDNYM ZAPACHEM* - Chanel Allure Homme

POMYSŁ: przez cały tydzień używać jednego zapachu

BOHATER: Chanel Allure Homme

CEL: sprawdzić jak to jest nie zmieniać codziennie zapachu, bez względu na pogodę, nastrój, okoliczności

UKRYTY CEL: sprawdzić czy mój niegdysiejszy signature scent poruszy ponownie strunę w moim sercu

OKAZJA: Zapach Chanel Allure Homme obchodzi właśnie 20-lecie swojego istnienia na rynku

61989777_2498892580129695_1034980216600002560_n.jpg

 

Jacques Polge, nadworny nos Chanel (i ojciec obecnego nosa marki - Oliviera), stworzył pierwszy męski zapach sygnowany nazwą Allure (oczarowanie, fascynacja, wdzięk) w roku 1999. Allure pour Homme był odpowiedzią na szalony sukces damskiej wersji perfum o tej samej nazwie. W pięknym, przeźroczystym i prostym flakonie, pozostającym bardzo w duchu Chanel, otrzymaliśmy zapach, który jak szlachetny kamień, mieni się czterema olfaktorycznymi fasetami: owocowej świeżości, pikantnej energii, drzewnej siły i kremowej zmysłowości. Żaden z tych akordów nie dominuje nad innymi - wzajemnie się dopełniają, by stworzyć wielowymiarową, harmonijną całość. Zastąpienie tradycyjnej piramidy z nutami głowy, serca i bazy tym swoistym ‘diamentem’ z czterema równorzędnymi zapachowymi żywiołami stanowiło ciekawe novum w tworzeniu perfum. Po dwudziestu latach można beż cienia wątpliwości stwierdzić, że  Allure pour Homme na dobre wpisał się do kanonu męskiej klasyki perfumeryjnej jako zapach wyrafinowany, nietuzinkowy i dyskretny, o czym mówił jego slogan reklamowy „mężczyzna pachnący Allure nie musi krzyczeć by go usłyszano”. Mówiąc o reklamie, kampania Allure Homme również była niezwykła. W rolę modeli wcielili się bowiem normalni mężczyźni („Real men, real allure”) reprezentujący różne profesje. I tak, na stonowanych fotografiach z napisem: „L’Allure Fait L’Homme” pojawił się chirurg plastyczny, student, pisarz, menadżer, surfer, architekt i zawodnik polo.


Z Allure Homme wchodziłem w swoja trzecią dekadę. Przez około dziesięć lat ten świeżo-orientalno-drzewny zapach był moim signature scent. Zgodnie z jego definicją, Allure Homme był zapachem, z którym mnie kojarzono, który ze mną się „zrósł”, stał się swoistą drugą skórą i pachnącym podpisem. Nie był to oczywiście jedyny zapach jakiego wtedy używałem (choć moja ówczesna kolekcja była rozczulająco minimalistyczna w porównaniu z dzisiejszą), ale zdecydowanie stosowałem go najczęściej, wspaniale rozwijał się na mojej skórze i w pewnym momencie stał się naturalnym tłem dla mojej osoby. Z czasem polubiłem całą rodzinę Allure, która powiększała się z roku na rok o kolejne bestsellery.

chahup.jpg

Pięć lat po premierze klasyka, marka Chanel wypuściła na rynek nową wersję zapachu -  Allure Homme Sport. Allure ukazuje tu swoje świeższe, energetyczne oblicze. Staje się bardziej cielesny, otwarty na żywioły, a zarazem beztroski. Swą wyjątkową świeżość zawdzięcza zastosowaniu koktajlu cytrusów, nut wodnych i aldehydów dzięki czemu zielono-owocowa faseta ‘diamentu’ staje się dominująca. Pozostałe akordy wycofują się na drugi plan, aczkolwiek nowo dodana nuta wetywerii dodaje kompozycji posmak ziemistej zmysłowości. Przeźroczysty flakon w nowej odsłonie jest inspirowany chanelowskim zegarkiem J12 i zostaje pokryty srebrzystym lakierem. Sportowego charakteru dodaje mu czarny korek wykonany z gumy. Czerwony napis SPORT jest wibrującym energią dopełnieniem całości.

PA2017_10_0006.jpg

W 2007 roku w ofercie pojawia się jeszcze świeższa, jeszcze bardziej casualowa i kolońska wersja zapachu Allure. Nowa kompozycja Polge’a otrzymuje nazwę Allure Homme Sport Cologne Sport. Może poszczycić się jedną z najnaturalniej i najpiękniej brzmiących cytrusowych eksplozji. Odnajdziemy tu bergamotkę, cytrynę, słodką pomarańczę i wytrawny grejpfrut, które z czasem pogłębiają się za sprawą żywicy elemi, lubczyku, cedru i białego piżma. Cologne Sport to zachwycający powiew morskiej bryzy, beztroski dzień spędzony w otoczeniu żywiołów wody i powietrza. Charakter kompozycji bardzo trafnie zostaje ujęty w towarzyszącym jej sloganie: „Doznanie nie musi być agresywne, by wywrzeć silne wrażenie.” Zapach doczekuje się swojej re-edycji w 2016 roku. Na flakonie pozostaje inskrypcja Cologne.


PA2016_27_0009_4.jpg

2008 rok przynosi kolejną premierę. Tym razem kluczem jest kolor biały, jakże istotny w historii domu mody Chanel. Allure Homme Edition Blanche to zapach cytrusowo-orientalny, zatem prym wiodą tu dwie fasety klasycznego ‘diamentu’ – świeża i zmysłowa. W rezultacie otrzymujemy wyborny miks dojrzałych, soczystych cytryn, które osłodzone wanilią i fasolą tonka oraz podbudowane sandałowcem tworzą wrażenie przepysznego cytrynowego kremu. Nowy zapach jest też nie lada gratką dla wielbicieli designu. Flakon Allure Homme Edition Homme łączy w sobie kontrasty zimna i ciepła. Jego słoneczne złociste refleksy zostają schłodzone białym liternictwem i korkiem w tym samym kolorze. Zapach w 2014 zmienił koncentrację z Eau de Toilette Concentrée na Eau de Parfum.


Ekstremalna wersja Chanel Allure Homme Sport pojawia się w 2012 roku. Eau Extreme powraca do bardziej intensywnego i zmysłowego wymiaru kompozycji. Zostaje zaliczona do rodziny zapachów drzewno-aromatycznych, jednak tak naprawdę nie jest łatwa do sklasyfikowania. Jest intensywna i zmysłowa zarazem. Ziołowe aromaty szałwii, bazylii, pieprzu łączą się z drzewnością cyprysa i cedru, a tło kompozycji budują sandałowiec, fasola tonka i piżmo. Ta wersja jest jak silny powiew wiatru, który popycha do zdobywania kolejnych szczytów, przekraczania kolejnych granic i wyznaczania sobie jeszcze ambitniejszych celów. Nie bez przyczyny też twarzą zapachu został zawodowy surfer Danny Fully.


PA2016_27_0009.jpg

Muszę jednak jeszcze cofnąć się do początków Allure Homme i samego początku XXI wieku. Trzy lata po premierze klasyka pojawiła się przelotnie na rynku niesamowita wersja (której towarzyszył odświeżający żel do ciała) na lato – Chanel Allure Homme Eau Fraichissante pour L’Été. Ukryta w szkle z mrożonego szkła woda jest lżejszą, bardziej owocową i uniesioną pięknymi aldehydami wersją klasycznego Allure Homme. Jestem szczęściarzem, bo mam ją w swojej kolekcji.

W tym tygodniu używałem jedynie wersji klasycznej, robiąc jednorazowe odstępstwo w piątek, kiedy to sięgnąłem po wspomnianą, unikatową już dziś letnią wersją (która moim skromnym zdaniem zastąpiona została w późniejszych latach srebrnym Allure Homme Sport). Jak mi z nim było? Jak to jest używać tego samego zapachu każdego dnia? Na pewno wygodniej. Odpadały poranne dywagacje pt.: „co by tu na siebie dziś włożyć?”. Wszystko było jasne i z góry zaplanowane. Tydzień rozpoczął się chłodno i deszczowo. Allure brzmiał wtedy na mnie jak luksusowy drzewno-słodki balsam. Ocieplał i ozłacał. W miarę czasu dni nabierały coraz to bardziej słonecznej aury, a słupek temperatury na termometrze ustawicznie rósł. Allure w słońcu i przy cieplejszej pogodzie wspaniale ukazuje swoją cytrusową owocowość, którą budują bergamotka, cytryna, pomarańcza i brzoskwinia.

Codziennie rano aplikowałem go z pokaźnej 150ml butelki, w ciągu dnia reaplikując z metalowego flakonu typu travel (też już unikat dziś). Allure Homme sprawdził się zarówno w chłodnych i mokrych dniach jak i w promieniami słońca. Nosił się dobrze rano, w pracy i wieczorem przed snem. Ma idealną trwałość i projekcję – wystarczająco silną, by zaznaczać swoją obecność i wystarczająco dyskretną, by nie męczyć otoczenia. Nic, a nic mi się nie znudził. Wręcz przeciwnie – dostarczył wielu pięknych momentów i uwolnił lawinę wspomnień z czasów gdy człowiek miał trzydzieści lat. I podoba się innym. Zebrałem w tym tygodniu więcej komplementów niż gdy rotuję zapachy każdego dnia.

I wiecie co, z prawdziwym signature scent jest chyba tak, że zapach zlewa się z wami do tego stopnia, że w ciągu dnia nagle oglądacie się za siebie myśląc: ‘co tu tak pięknie pachnie’, a po chwili uświadamiacie sobie, że to wy.

An old flame is alive and kicking! Sorry, Bleu de Chanel, I’m an Allure boy!

Happy 20th birthday, Chanel Allure Homme!

61846420_451685892059619_27562226772606976_n.jpg


Zapach: Chanel Allure Homme

Data premiery: 1999

Nos: Jacques Polge

Nuty: imbir, lawenda, pomarańcza, cytryna, bergamotka, brzoskwinia, gardenia, wetyweria, paczula, frezja, jaśmin, anyż, róża, pieprz, cedr, drzewo różane, skóra, sandałowiec, fasola tonka, piżmo, ambra, benzoes, kokos, mech dębowy, wanilia

Trwałość: 7-8 godzin na mojej skórze

Projekcja: średnia do dobrej

Zdj. reklamowe: www.parfumdepub.com ; www.pinterest.com







*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* Best of May

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* Best of May

THE GREY

THE GREY