ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

THE GREY

THE GREY

“Mieszkam w apartamentowcu American Gardens przy 81 Ulicy, na 11 piętrze. Nazywam się Patrick Bateman. Mam 27 lat. Wierzę w dbanie o siebie, zbalansowaną dietę i rygorystyczne ćwiczenia. Rano, jeśli moja twarz jest opuchnięta, nakładam na oczy opaskę z lodem i biorę się za robienie brzuszków. Jestem już w stanie zrobić tysiąc. Po zdjęciu lodu używam lotionu głęboko oczyszczającego pory. Pod prysznicem stosuje żel aktywowany wodą, następnie miodowo-migdałowy peeling do ciała, a na twarz żel eksfoliujący. Potem czas na ziołowo-miętową maseczkę, którą pozostawiam na 10 minut, na czas gdy przygotowuje resztę porannego programu. Zawsze stosuję after shave z minimalną lub zerową ilością alkoholu. Alkohol wysusza skórę i sprawia, że wyglądasz starzej. W następnej kolejności krem nawilżający, przeciwstarzeniowy balsam pod oczy i na koniec lekki krem ochronny. Tak wygląda Patrick Bateman.”

The+Grey+Men's+Skincare+_3306.jpg

Jestem pewny, że Patrick Bateman, główny bohater filmu “American Psycho”, używałby dziś kosmetyków The Grey. Są wręcz stworzone do jego perfekcyjnej łazienki gdzie naturalne gąbki spoczywają w specjalnie do tego przeznaczonych srebrnych pojemnikach.

Sorry, Patrick.

Marka The Grey powstała w ubiegłym roku w Holandii i to ja jej używam!

61372188_604856470035052_234169575552319488_n.jpg

Pomysłodawcą tej wysmakowanej w swoim minimalizmie linii jest Gregor – przez przyjaciół zwany Grey. Jako człowiek mody przemierzając świat szukał dla siebie kolekcji kosmetyków idealnych – wygodnych, wydajnych i wiarygodnych. Nie znalazł, więc sam ją stworzył!

We współpracy z najlepszymi laboratoriami w Europie zbudował linię kompletną (choć mi brakuje w niej jeszcze maski) i napakowaną do granic możliwości składnikami dobroczynnymi dla męskiej skóry. Naturalnymi, odmładzającymi, detoksykującymi i tonizującymi. Stworzył kosmetyki, które można stosować i rano i wieczorem, na całą twarz – łącznie z zarostem i okolicą oczu, na zewnątrz i od wewnątrz.

Gama składa się z 6 produktów. Z niektórymi – jak peeling lub serum – mężczyźni, nawet w Polsce, zdążyli się już oswoić. Inne stanowią prawdziwe novum. Pierwszy krok to oczyszczanie. The Grey proponuje dwa produkty. Charcoal Face Wash z wyciągiem z naturalnego węgla drzewnego oraz Exfoliating Face Scrub z drobinkami bambusa. Obydwa preparaty genialnie, ale delikatnie, oczyszczają cerę przegotowując ją do golenia lub aplikacji kolejnych kroków. Pachną ziołowo, zielono, odświeżająco i jakość czuć nawet w tym zapachu. Brzmi niszowo! (Patrick, I know you’re green with envy by now). Po raz kolejny się przekonuję, że czarny kosmetyk z węglem drzewnym to nie tylko chwilowa moda, ale preparat, który naprawdę dobrze robi męskiej skórze.

61354450_466123294193426_1023940531446611968_n.jpg

Po oczyszczeniu dwie chwile dla pielęgnacji. W lekkich jak piórko (to zaleta dla tych, którzy często latają) białych pojemnikach znajdziemy Recovery Face Serum i 3-in-1 Face Cream. Serum to prawdziwy booster energii. Ma postać transparentnego żelu, który dostarcza skórze antyoksydacyjnej bomby. Działa na zmarszczki, brak jędrności i niejednolity koloryt cery. Skóra po jego zastosowaniu jest odnowiona, ale napięta, dlatego zawsze stosuję na serum krem, który może być stosowany na całą twarz łącznie z okolicą oczu. Jego żelowo-kremowa konsystencja rozpływa się pod palcami, ale potrafi nawilżyć nawet bardzo suchą skórę. Zawiera kompleks zbudowany z retinolu, peptydów i modraka morskiego (crambe maritima). Nie zawiera filtru, więc na dzień należy go dodatkowo aplikować.

I na koniec dwa preparaty prawdziwie nowatorskie, gdy weźmiemy pod uwagę znane do tej pory męskie kolekcje urodowe. Exfoliating Toning Pads to umieszczone w białym słoiczku płatki nasączone boosterem na bazie kwasu hialuronowego, retinolu i peptydów. Ten pierwszy optymalizuje obieg wody przez wszystkie warstwy skóry, a endogenne peptydy sprzyjają odnowie komórek i macierzy. Retinol przeciwdziała starzeniu się skóry i naprawia szkody wyrządzone przez UV. To maksymalnie skoncentrowana kuracja złuszczająco-tonizująca, którą stosować należy 1-3 razy w tygodniu przecierając nasączonym wacikiem wcześniej umytą twarz (z pominięciem okolic oczu).

Linię The Grey uzupełnia produkt wspierający pielęgnację od wewnątrz. Vitamin Intake to 30 saszetek zawierających precyzyjnie dobraną mieszankę sześciu suplementów. Jest tu kolagen i kwas hialuronowy dla wsparcia skóry oraz bardzo silne antyoksydanty (w tym resweratrol), ekstrakt z pestek winogron, zielona herbata, kwas alfa-liponowy i witamina D dla wsparcia mięśni. Zawartość saszetki rozpuszczamy w wodzie i spożywamy po posiłku raz dziennie.

The Grey trafił w moje potrzeby estetyczno-urodowe w 100% (świetna jest też kampania reklamowa!). Stosowane przeze mnie regularnie kosmetyki (wszystkie oprócz płatków i suplementów witaminowych) przynoszą oczekiwane rezultaty. Ich konsystencje są komfortowo lekkie, podobnie jak ich opakowania, które wyglądają na mojej półce jak małe dzieła nowoczesnego designu.

Produkty The Grey do najtańszych nie należą. Patrick’owi nie spędzałoby to snu z oczu. Ja zbieram na swoje płatki.

60937706_327234187952927_568010545882464256_n.jpg

P.S. Dla zainteresowanych link do pełnego opisu porannego programu pielęgnacyjnego Patricka Bateman’a z książki Breta Eastona-Ellisa, na podstawie której w 2000 powstał genialny film American Psycho z brawurową rolą Christiana Bale’a. Szacun!!! (in English): http://washlikepatrickbateman.blogspot.com/2011/09/american-psycho-novel-version-wash.html

Kosmetyki The Grey dostępne są w perfumeriach GaliLu.

*TYDZIEŃ Z JEDNYM ZAPACHEM* - Chanel Allure Homme

*TYDZIEŃ Z JEDNYM ZAPACHEM* - Chanel Allure Homme

*RECENZJA* - HERBAE par L'Occitane en Provence

*RECENZJA* - HERBAE par L'Occitane en Provence