ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*NOWY ZAPACH* Hermès, Un Jardin sur la Lagune

*NOWY ZAPACH* Hermès, Un Jardin sur la Lagune

Ogród – kraina szczęśliwości i ucieczka od rzeczywistości. W niezwykłą zapachową podróż po ogrodach świata od 16 lat zabiera nas dom mody Hermès. Właśnie pojawił się kolejny rozdział tej olfaktorycznej przygody. Jak pachnie najnowsza kreacja, która jako pierwsza w ogrodowej rodzinie wyszła spod rąk nowej perfumiarki domu Christine Nagel? Zapraszam do Ogrodu nad Laguną.

VenizGarden-678_HD.jpg

Wszystko zaczęło się w roku 2003, kiedy nadworny wówczas nos Hermèsa Jean-Claude Ellena stworzył pierwszy z „ogródków” – Un Jardin En Méditerranée. Ogród śródziemnomorski to ewokacja ostrej, soczystej i witalnej zieleni. Zielone drzewo matyksowe, zielona figa, cyprys i pistacja budują grę południowego światła na śródziemnomorskiej makii tajemniczego ogrodu w Tunezji. Dwa lata później otrzymaliśmy zaproszenie do ogrodu nad Nilem. To ogród spokojny, szczodry i połyskujący jak tafla Nilu i ogromne liście pływających po nim nenufarów. W Un Jardin Sur Le Nil odnajdziemy zielone mango, lotos, hiacynt, sitowie oraz delikatnie iskrzące w tle kadzidło. W roku 2008 przenieśliśmy się do Kerali w południowo-zachodnich Indiach, do ogródka po monsunie. To ogród kojący i stymulujący zarazem. Gorącą, trochę parną atmosferę Un Jardin Après la Mousson budują nuty drzewne i przyprawowe – kolendra, pierz, kardamon i jedna z najpiękniejszych nut imbirowych skrytych w perfumeryjnym flakonie. Od  ośmiu lat możemy też cieszyć się ogródkiem mieszczącym się na jednym z paryskich dachów. Konkretnie inspiracją był tu ogród na dachu szacownej kamienicy przy 24, Faubourg Saint-Honoré będącej główną siedzibą marki Hermès. Un Jardin Sur Le Toit to radosna aromatyczno-owocowa kompozycja osnuta wokół aromatów dzikich traw, jabłek, magnolii i rozmarynu. Soczysta oaza zieleni na dachu wielkiej metropolii. I ostatni, piąty ogród stworzony w 2015 roku przez Jean-Claude Ellenę, który zwrócił swoje oczy ponownie na wschód. Le Jardin de Monsieur Li to kwintesencja wszystkich magicznych ogrodów Państwa Środka. Chińskie inspiracje i doświadczenia skusiły perfumiarza do zmieszania akordów mięty, jaśminu i kumkwata i ubranie ich w słoneczną barwę cesarskiej żółci.

Wszystkie zapachy-ogródki stworzone przez mistrza Ellenę łączy kilka wspólnych elementów – wierność duchowi prostego luksusu Hermèsa, tematy-inspiracje będące efektem osobistych podróży kreatora oraz uniwersalna świeżość, lekkość i zieloność predestynujące je zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. W 2014 do zapachowego teamu Hermès dołączyła szwajcarska perfumiarka Christine Nagel, która w 2016 zastąpiła Ellenę na stanowisku „parfumeur – directeur de création et du patrimoine olfactif”. Un Jardin sur la Lagune jest jej pierwszą kreacją w kolekcji ogrodowej. Czy kontynuuje linię jej poprzednika? Czy zostawia na niej swój indywidualny znak? Odpowiedzi na oba pytania brzmią: tak!


Ale cofnijmy się teraz na chwilę o jakieś sto lat. Warto bo historia, która stała się inspiracją dla tego zapachu, oczarowuje duchem nostalgii i bohemy. Wyobraźcie sobie angielskiego lorda mieszkającego w Wenecji. On naprawdę istniał i nazywał się Frederic Eden. Nazwisko wręcz ogrodem naznaczone. A więc, Lord Eden w czasie jednej ze swoich przejażdżek gondolą, znużony widokiem wszechobecnej wody, zapragnął w sercu Wenecji ogrodu – zamkniętej oazy zieleni kwitnącej i pachnącej tysiącem kwiatów. Lordowie mają to szczęście, że ich kaprysy się często spełniają i tak silne pragnienie Frederica zaowocowało powstaniem Ogrodu Edenu (i Edena), na jednej z weneckich wysp – Giudecca. Za ochrowymi murami, w swoim chłodnym cieniu oferował on swojemu właścicielowi odrobinę szczęścia, wytchnienia i rozmarzenia. Był ogrodem zamkniętym, ale niewątpliwie roztaczał swój aromat daleko poza murami, upajając powonienia wszystkich, którzy przechodzili obok nieświadomi jego istnienia. Mijały lata, a ogród Lorda Edena istniał w swoim zamknięciu i prywatności, ze starymi kamieniami, wodą w studniach, wyschniętymi fontannami i naturą, która oparła się wpływom czasu, słonej wodzie i bryzie.

To miejsce właśnie stało się inspiracją, żeby nie powiedzieć obsesją, Christine Nagel. To dla niego stworzyła szósty w kolekcji ogród Hermès. Po raz pierwszy stanęła w nim w mroźny, styczniowy dzień..

Kiedy w końcu mogłam otworzyć bramę do tego sekretnego miejsca, jego aura od razu mnie uderzyła i odurzyła. Zmroził mnie jego chłód, ogarnęły emocje, oczarował jego urok. To miejsce wywołało u mnie silne wspomnienia sepiowych fotografii przedstawiających ogród, który kiedyś już widziałam. Ale rośliny, które tam zobaczyłam i poczułam były jak najbardziej rzeczywiste.
— Christine Nagel

Ta fascynacja, ta chwila spędzona sam na sam z zapomnianym przez dekady i zamkniętym dla świata ogrodem zaowocowały zapachem poświęconym kwiatom, niebu, morzu i wspomnieniom. Un Jardin sur la Lagune jest najbardziej kwiatowym z ogródków Hermesa. Stąd jego odmienność i swoisty kobiecy podpis perfumiarki Nie znajdziemy w nim zieleni we wszystkich jej odcieniach tak bogato reprezentowanej w poprzednich kreacjach kolekcji. Ten ogród ma w sobie chłodne, wczesnowiosenne kwiaty, nadmorską roślinność, czystość powietrza, szorstkość murów i słony wiatr znad laguny. Co go łączy z poprzednikami? Świeżość i bezpretensjonalna prostota.

Christine Nagel sięgnęła po nieczęsto eksploatowane w perfumerii kwiaty i połączyła je w oryginalny sposób z nadbrzeżną florą. W ten mariaż tchnęła następnie nutę chłodnego, słonego wiatru. To trzy główne osie kompozycji – chłodne, nieprzepełnione jeszcze esencjami lata kwiaty: magnolie i białe lilie, cytrusowo-białokwiatowe brzmienie pittosporum (pospornica japońska) oraz słona nuta solirodu (salicornia) i nadmorskiego wiatru. Otwarcie kompozycji to cytrusowa świeżość, niesłodka, odrobine szorstka, przechodząca w nutę kwiatowo-pylistą wymuskaną mydlaną czystością. W sercu dobiega nas aromat słonej bryzy, który nie ma nic wspólnego z utartymi kodami morskości. Jest po prostu słony. Otula kwiaty, ale nie dominuje nad nimi. Białe, chłodne kwiaty owiane słonością i czystość poranka. Tak odbieram Un Jardin sur la Lagune, który jest dla mnie zapachem chłodnej budzącej się wiosny, zapachem, który oferuje kwiaty bez jednoznacznie kobiecych skojarzeń. To unisex doskonały, który jestem pewny, ukaże mi dopiero pełnię swojego piękna w środku upalnego lata.

VenizGarden-402_HD.jpg

O braku powiązań z typowo pojętą morskością świadczyć też może barwa jaką wybrano dla wycieniowania flakonu Un Jardin sur la Lagune. Nic typowo wodnego, żadnych niebieskości, zamiast tego pięknej urody ochra nawiązująca do ceglanego muru okalającego wenecki ogród. Bo laguna to nie morze, ona rządzi się swoimi prawami. Jej wody skrywają tajemnice pobliskich wysp, nadbrzeżnej roślinności i murów przesiąkniętych wilgocią i słonym wiatrem. Ta chropowatość wód laguny idealnie z resztą zostaje tu oddana. Pudełko zapachu zdobi ilustracja bośniackiego artysty Safeta Zeca przedstawiająca przerośnięty, zapomniany i na nowo odkryty ogród Lorda Edena z przycumowaną przy bramie łodzią. Tej samej bramie, którą w chłodny styczniowy dzień przekroczyła Christine Nagel.

Warto dodać dwa słowa o samej premierze zapachu w Polsce, która miała wyjątkową oprawę idealnie utrzymaną w duchu marki Hermès. Skąpany w zieloności Pawilon Zimowy warszawskiego hotelu Raffles Europejski gościł oprócz nas tylko dwóch bohaterów spotkania – czerwone cegły i poustawiane na nich flakony Un Jardin sur la Lagune. Plus niebo nad przeszklonym dachem. Żadnych zbędnych elementów. Mniej znaczy więcej. Przedstawicielki marki, które przyleciały na premierę z Paryża - Anne de Lalun i France Pauphilet – nie tylko opowiedziały nam historię Lorda Edena i jego ogrodu, ale przekazały na koniec wspaniałą wiadomość – jeszcze w tym roku, w miejscu premiery Un Jardin sur la Lagune, swoje podwoje otworzy pierwszy w Polsce butik marki Hermès. Butik z perfumami, ale nie tylko. W tym miejscu odkryjemy wszystkie hermesowskie matières!

Nowy ogródek sprawił mi wiele przyjemności. Dał mi słoną nutę, którą uwielbiam w perfumach na lato i naręcze kwiatów, których wciąż tak mało w zapachach dla facetów. Opowiedział ciekawą historię i zabrał w miejsce, które wydawało mi się, że dobrze znam, a jednak nie do końca. Ten zapach jest bardzo mój, świetnie współpracuje z moją skórą i całkiem długo się na niej trzyma. Czy spodoba się Wam? Tego nie wiem. Sami musicie otworzyć bramę tego osobliwego ogrodu i odkryć go dla siebie.

Hernes.jpg
COL_JAR_19_MASTER_PLV_VALIDE_HD4-600x389.jpg

Zapach: Hermès, Un Jardin sur la Lagune

Data premiery: 2019

Nos: Christine Nagel

Nuty: magnolia, pittosporum (krzew kwitnący na biało o zapachu zbliżonym do białych kwiatów: jaśminu i neroli), biała lilia, soliród (słonolubny sukulent rosnący na plażach), nuty morskie, nuty drzewne

Projekcja: dobra

Trwałość: 4-5 godzin


*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - PIŻMO

*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - PIŻMO

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* Best of March

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* Best of March