*SZYBKA TRÓJKA* - Świeże róże
W środku iście jesiennej zimy zachciało mi się czegoś wybitnie wiosennego. Wiosennego i lekkiego – jako przeciwwagi dla przyciężkawych Świąt i takichże zapachów, których w czasie Świąt używałem.
Na szczęście dzięki perfumom takie tasowanie pór roku to żaden problem. Szast-prast i bogate ambry i zawiesiste przyprawy zamieniam na ulotne wiosenne róże. Ledwo rozwinięte, lekko tylko zaróżowione, rozbawione towarzystwem letnich owoców.
Królową kwiatów w perfumach odmieniać można przez wszystkie przypadki. Róża to nuta niespotykanie wszechstronna. W zależności od tego z jakimi nutami ją połączymy, możemy uzyskać zupełnie odmienny efekt. W każdym przypadku jednak róża zaznacza swoją obecność, wnosi coś dystynktywnie różanego. Na swoje potrzeby definiuje to jako świeżość, soczystość i winność. Ta nuta potrafi odmłodzić kompozycję, nasycić ją sokami, obsypać pudrem, a nawet dodać metalicznej ostrości.
W perfumiarstwie stosuje się dwa gatunki róż. Świeższą różę stulistną zwaną również różą majową (rosa centifolia / rose de Mai) oraz bogatszą, bardziej kwiatową różę damasceńską (rosa damascena). Najwięcej różanych plantacji znajduje się w Bułgarii (Dolina Róż), w Arabii Saudyjskiej (Taif), na południu Maroka (tu również odbywa się na początku maja słynny Festiwal Róż), w Turcji, na Krymie i na południu Francji w okolicach Grasse. Różany aromat (w postaci konkretu lub absolutu) pozyskuje się przy zastosowaniu destylacji parowej lub ekstrakcji. Kwiaty zbierane są ręcznie wcześnie o poranku lub tuż przed zmrokiem. Ekstrakcji dokonuje się tego samego dnia. Do wyprodukowania 1 kg olejku różanego potrzeba aż od 3 do 5 ton wonnych płatków.
Analiza składu olejku różanego pozwala na wyodrębnienie ponad 100 związków organicznych. Jego głównymi i najbardziej wonnymi składnikami są jednak geraniol, tlenek różany, cytronelol i nerol. To te dwa ostatnie składniki odpowiadają za świeżość róży, którą teraz, pod koniec grudnia, zachciało mi się wąchać. Zapragnąłem róży delikatnej, wilgotnej od rosy i pamiętającej jeszcze swoje zielone początki. Swoistym benchmarkiem w tej kategorii zawsze była dla mnie kompozycja Diptyque L’Ombre dans L’Eau gdzie różane pąki połączono z gniecionymi liśćmi czarnej porzeczki osiągając efekt niesamowicie wonnej i wilgotnej różanej zieleni.
Dziś przyglądam się trzem nowościom, które świeżą, młodą różę również stawiają na piedestale. Z jakim efektem? Przeczytajcie.
Chloé, Chloé L’Eau
Następczyni ukochanej przeze mnie zielonej L’Eau de Chloe z 2012 roku zadebiutowała niespełna kilka miesięcy temu. Nazwano ją Chloé L’Eau. Jest mniej zielona od swojej poprzedniczki, więcej tu cytrusowej świeżości, którą w otwarciu wnoszą dość ostry grejpfrut i egzotyczne liczi. To ono swoją różowością toruje drogę emblematycznej dla marki róży. Róży, którą Chloe doprowadziło do perfekcji. W sercu nowej wody toaletowej połączono ją z magnolią znaną z umiejętności wnoszenia drzewnych niuansów. I rzeczywiście, o ile L’Eau de Chloe była różą zielono-szyprową o tyle nowe Chloe L’Eau jest różą cytrusową z drzewnym echem oddanym w bazie cedrem i nutą mchu. Radosna woda do codziennego użytku, która momentalnie wywołuje uśmiech na twarzy, a po aplikacji na skórę mobilizuje do działania. Absolutnie niesłodka, lekko wilgotna i bardzo żywiołowa.
Nuty: GŁOWA: róża, grejpfrut, liczi SERCE: magnolia, róża damasceńska PODSTAWA: mech dębowy, cedr, ambra, piżmo
Bvlgari, Rose Goldea Blossom Delight
Młodsza siostra debiutującej w 2016 roku Rose Goldea od Bvlgari miała premierę również w tym roku. Jej wiosenny przydomek Blossom Delight nie pozostawia wiele wątpliwości – to róża wybitnie wiosenna i świeża. Choć mniej tu cytrusowości, otwarcie jest również przyjemnie lekkie i owocowe. Wprowadza je otoczony zielonym liściem fiołka akord egzotycznej papai. Samej róży bardzo dużo tu w sercu kompozycji. Wyczujemy zarówno różane płatki jak i zielone liście kwiatu wprowadzające odświeżający aromat świeżo ściętej trawy. Zieloność tę podbija nuta konwalii. W miarę trwania zapachu na skórze owocowość otwarcia ustępuje miejsca czystemu combo białego piżma i róży bułgarskiej. Rose Goldea Blossom Delight to piękna, stonowana, zielonkawa kwiatowość z ciekawym owocowym twistem. Tę radosną różaną kompozycję autorstwa Alberto Morillasa umieszczono w wyjątkowej urody flakonie mieniącym się subtelnościami delikatnego różu i seledynu.
Nuty: GŁOWA: liść fiołka, papaja, jaśmin SERCE: róża, liść róży, konwalia PODSTAWA: ambra, róża bułgarska, piżmo
Essential Parfums, Rose Magnetic (GaliLu)
Jak wskazuje sama nazwa tej w miarę nowej niszowej marki, jej twórcy sięgają tylko po to co niezbędne by stworzyć dobre perfumy. Czyli po co? Po najlepsze składniki pozyskiwane z poszanowaniem dla środowiska i po najlepszych perfumiarzy, których zadaniem jest ich łączenie. Różaną kompozycję Rose Magnetic stworzyła dla marki Sophie Labbé. Jej róża jest wesoła, nowoczesna i, pomimo dodatkowi jak mogłoby się wydawać słodkich elementów, nadal bardzo zwiewna i wiosenna. Odrobina gorzkiego grejpfruta i świeżego miętowego pieprzu tworzą energetyczne otwarcie. Ponownie pojawia się tu też liczi, w towarzystwie drzewa cedrowego, piżm oraz laski wanilii. W samym środku Rose Magnetic znajduje się połączenie naturalnego Rose Essential™ od LMR (firma uzyskująca najcenniejsze, naturalne esencje perfumiarskie) i naturalnego tureckiego absolutu, które otrzymały certyfikację „For Life”. Oba składniki pochodzą ze zrównoważonych źródeł, których celem jest zapewnienie stabilniejszych zarobków lokalnych społeczności. W Rose Magnetic otrzymujemy pełnię młodego, ale w pełni już rozwiniętego kwiatu, potraktowaną elementami owocowo-drzewnymi i wybrzmiewającą lekko orientalną, waniliowo-tonkową bazą.
Nuty: grejpfrut, mięta pieprzowa, róża turecka, róża, liczi, cedr, wanilia, fasola tonka