*SZYBKA TRÓJKA* - Świece zapachowe dla faceta
Światło świecy i rytuał jej palenia jest nieodłącznym elementem dobiegającego właśnie końca okresu Adwentu. Wywodząca się z Niemiec tradycja przyjęła się we wszystkich krajach północnej Europy gdzie światło i ciepło podnosiło ludzi na duchu w ciągu długich zimowych wieczorów w oczekiwaniu na Święta. W Anglii, na przykład, popularnym zwyczajem stało się budowanie tzw. korony świec, która umieszczona na okrągłym wieńcu zawieszana była nad stołem i sukcesywnie wypalana aż do dnia Bożego Narodzenia.
Ja palić świece lubię całą zimę. Wybieram głównie te zapachowe dodając trzeci relaksujący zmysł do wieczornego rytuału. Obserwowanie tańczącego płomienia wprowadza spokój, jego symboliczne ciepło dodaje komfortu, a roztaczany zapach jest genialnym sposobem na dyskretne perfumowanie wnętrza. Nie ukrywam, że bardzo ważnym elementem jest też dla mnie wizualna prezentacja. Moment zapalenie świecy po wieczornym powrocie do domu jest jak wciśnięcie przycisku z napisem „me time”. Czy to w salonie czy w łazience podczas kąpieli oznacza on, że świat zewnętrzny zostaje tam gdzie jego miejsce – na zewnątrz.
Zainspirowany przeprowadzonym niedawno wywiadem z twórcami nowej polskiej marki perfumowanych świec dla mężczyzn Wolf Brothers, wyruszyłem na poszukiwanie zatopionych w wosku aromatów, które mogłyby przypaść do gustu właśnie facetom. A oto co znalazłem i co wypaliłem.
Na salonach…
Le Couvent des Minimes, Ebenus Nobilis
Louis Feuillée - nadworny botanik Ludwika XIV, wokół którego francuska marka snuje swoją zapachową opowieść – był częstym gościem na wersalskich salonach. Te wizyty właśnie skłoniły twórców Le Couvent des Minimes do zaproponowania unikalnego doświadczenia olfaktorycznego, opartego o zapachy przywołujące atmosferę wyjątkowych wnętrz królewskiego pałacu. Nad wszystkimi kompozycjami zapachowymi marki pieczę trzymał Dyrektor Kreatywny Hervé Gambs. W kolekcji świec znajdziemy Bibliotekę Królewską, Apartament Królowej, Atelier Zielarskie i Galerię Zwierciadlaną. Pełną przepychu aurę tej ostatniej oddaje świeca Ebenus Nobilis ze swoim aromatem pachnącym kadzidłem i olejkiem z jałowca. Emanuje ciepłymi, bursztynowymi nutami boazerii i woskowanych parkietów. Jest zarazem słodko-drzewna i przyprawowa. Bardzo komfortowa i stonowana. Idealna do stworzenia eleganckiej atmosfery przy kolacji. Szklane opakowanie zdobią złote litery i piękne graficzne logo marki z łacińska maksymą Botanica Nobilis.
12% stężenie – na bazie naturalnych esencji
100% wegański wosk – bawełniany knot – czas palenia: 50 godzin
wyprodukowane w Grasse
www.douglas.pl
Ciepło orientu…
The Male Tools & Co. DEPOT, Oriental Soul
Korzenie włoskiej marki The Male Tools & Co. Depot tkwią w kulturze barberskiej. Trzon jej oferty to niezliczone produkty do golenia, stylizacji i pielęgnacji zarostu oraz włosów. Ostatnio jednak marka pomyślała też o zapachach do wnętrz i stworzyła kolekcję AMBIENT, w skład której wchodzą pakowane w eleganckie okrągłe pudełka świece, spreje zapachowe i dyfuzory w formie patyczków. Każda z tych formuł występuje w czterech aromatach: Classic Cologne, Fresh Black Pepper, Dark Tea i Oriental Soul. Mnie najbardziej ujęła świeca o tym ostatnim zapachu. Miękkość orientu połączoną z szyprowym wyrafinowaniem osiągnięto dzięki skomponowaniu składników na zasadzie tradycyjnej piramidy nut perfumeryjnych. W aromatycznych nutach głowy poczujemy czarny pieprz, cynamon, kardamon i gałkę muszkatołową; w sercu dadzą o sobie znać drzewne nuty paczuli i cedru, a głęboka baza ujawni akordy labdanum, wanilii, ambry i styraksu. Jest tez szyprowy akcent w postaci olejku z róży damasceńskiej. Świeca Oriental Soul sprawdzi się dobrze w bardzo zimne wieczory dodając zmysłowości momentom spędzanym we dwoje.
poj. 160g
www.sklep.depot-men.pl
Mistyka kadzidła…
Candly&Co, No. 1
W tej polskiej marce zakochałem się od przysłowiowego pierwszego wejrzenia z powodu genialnego designu, który łączy minimalizm z humorem i tak bardzo kochanym przeze mnie słowem. Jak twierdzą sami twórcy, marka powstała dla „marzycieli z błyskiem w oku”. Każdą ze świec z klasycznej kolekcji można opatrzyć wybranym zabawnym i dającym do myślenia angielskim mottem. Przerabiałem już „Dear Karma. I have a list of people you missed” i „When nothing goes right, go left”. Tym razem sięgnąłem po świecę z pięknie wykaligrafowanymi czarno na białym nazwami nut. To świeca No. 1 – Kadzidło/Geranium. Najbardziej mistyczna, najbardziej frapująca i niejednoznaczna z tych, które dziś opisuję. Co skrywa jej czarny wosk? Wspaniałą, godną niszowych perfum piramidę akordów – tytułowe geranium i kadzidło w nutach głowy, bukiet róż i orientalne drewno w sercu oraz ocieplające całość białe piżmo i ambrę w podstawie. Ta świeca wprowadza spokój z jednoczesnym elementem tajemnicy. Jej kadzidlany aromat najbardziej lubię kontemplować w samotności.
20% nasycenia kompozycją zapachową
stworzone w Grasse
poj. 250g, czas palenia 60 godzin
wegański wosk
www.candly.eu
By świeca wykonana z naturalnych wosków dawała jak najdłużej przyjemność i ładnie się paliła należy przestrzegać kilku prostych zasad:
po pierwszym zapaleniu należy palić świecę przez około 4 godziny tak żeby wosk ze ścianek równomiernie stopniał,
zbyt krótkie palenie powoduje tzw. tunelowanie kiedy to wosk nie rozgrzewa się do płynności i nie osiąga swej rozpiętości aż po brzegi szklanego pojemnik
gdy wosk ma stan płynny lepiej nie przenosić ani nie poruszać świecą,
należy regularnie przycinać knot (do długości ok 3-4mm) co zapobiega dymieniu się świecy,
za każdym razem ustaw knot w pozycji centralnej co zapobiegnie wypalaniu się jednostronnemu,
przed ponownym rozpaleniem pozwól woskowi wystygnąć i stężeć,
wybierz odpowiednie miejsce dla świecy – zbyt silny przepływ powietrza (przeciąg) spowoduje, że bardzo szybko się wypali, z drugiej strony jednak, ustawienie świecy w miejscu gdzie w ogóle nie ma ruchu powietrza nie pozwoli zapachowi roznieść się we wnętrzu,
zawsze miej świecę na oku i nigdy nie pozostawiaj jej bez nadzoru,
nie wyrzucaj, często bardzo ładnych, szklanych opakowań po świecy. Zdadzą egzamin jako idealne pojemniki na różności – od ołówków, przez próbki perfum i waciki kosmetyczne, po cukierki i orzechy.
Obraz Thomas Mühl z Pixabay
