*NOWY ZAPACH* Guerlain Aqua Allegoria Passiflora
Zielone źdźbła trawy, drżące listki, płatki pokryte rosą, owoce wypełnione słońcem i nieodłączna nuta bergamotki… Taka jest Aqua Allegoria – oda do natury stworzona z prostych, ale pięknych zapachów wymarzonego ogrodu. To dziś jedna z najlepiej rozpoznawalnych kolekcji Guerlain prezentowana we flakonach z pszczołami (tzw. bee bottles). Premiera pierwszego zapachu odbyła się w 1999 roku.
Kolekcja wód Aqua Allegoria jest wspaniałym wstępem, swoistym zaproszeniem do domu perfumeryjnego Guerlain. Swoją wyrafinowaną prostotą przygotowuje początkujących miłośników pachnideł na dzieła bardziej złożone i wymagające, których w tym istniejącym od 1828 roku domu z pewnością nie brakuje. Dla bardziej zaawansowanych, linia Aqua Allegoria jest letnią pauzą i corocznym wiosennym oczekiwaniem na olfaktoryczny temat roku.
Spośród 36 zapachowych poematów sygnowanych literami AA jakie powstały do tej pory, cztery stały się klasykami: do dwóch oryginalnych kreacji, Herba Fresca i Pamplelune, dołączył w 2007 roku Mandarine Basilic, a w 2014 Limon Verde. Inne, takie jak Lavande Velours, Rosa Magnifica, Ylang & Vanille, Figue Iris, Tiare, Mimosa czy Lys Soleia przeminęły jak owoce i kwiaty i liście…
W jaką pachnącą podróż zabiera nas tej wiosny Guerlain?
Jest poranek, który pachnie cytrusowym ogrodem i lekką bryzą. Im wyżej słońce na niebie tym głębiej wchodzimy do ogrodu odkrywając jego egzotyczną woń dojrzewających w słońcu owoców marakui. Słońce osiąga zenit, a my zanurzamy się w krystalicznych wodach laguny. Odświeżeni zasiadamy w cieniu rozkoszując się upojnym aromatem ylang-ylang.
Tak, w dość poetycki sposób, rysuje się tegoroczna premiera Acqua Allegoria – Passiflora. Ten fantasmagoryczny kwiat, po polsku zwany męczennicą, pochodzi z Ameryki Południowej. Jej odmiana jadalna rodzi owoce marakui. Liście passiflory pachną trawiasto, kwiat słodko, a owoc egzotycznie. Kompozycja Guerlain otwiera się dość ostro brzmiącymi cytrusami – bergamotką, cytryną, grejpfrutem i mandarynką. Wraz z rozwojem zapachu na skórze cytrusy przechodzą w klimaty tropikalne tytułowego składnika. Ta faza przywołuje na myśl kolorowe, transparentne landrynki o smaku marakui. Zapach staje się odrobine słodszy, ale nie przesłodzony, a to za sprawą nut aquatycznych, które schładzają i trzymają w ryzach egzotyczną cukierkowatość. Wyrafinowania dodają dwa kwiaty – ylang-ylang i kwiat pomarańczy.
Passiflora nęci obietnicą egzotyki, doskonale odświeża i jak na prosty, świeży zapach wyjątkowo długo żyje na skórze. Dzięki zbalansowanej słodyczy i utrzymującej się we wszystkich fazach wytrawności idealnie sprawdzi się nie tylko wiosną, ale także, a może szczególnie, w upalne letnie dni. Na wszystkich skórach – damskich i męskich.