ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

Guerlain, Aqua Allegoria Forte: Oud Yozu, Rosa Palissadro i Bosca Vanilla

Guerlain, Aqua Allegoria Forte: Oud Yozu, Rosa Palissadro i Bosca Vanilla

Sądzicie, że Aqua Allegoria to zapachy wyłącznie na wiosnę i lato?

 

Już nie. Nowe trio Aqua Allegoria Forte nie bez powodu ma swoją premierę jesienią. Wszystkie trzy zapachy łączy wspólny element – drzewność. Każdy podany inaczej, każdy wart poznania.


„Piękny dzień chyli się ku końcowi. W złocistym świetle zachodzącego słońca, skąpana w cieple natura ulega przeobrażeniu: kolory nabierają głębi, a zapachy stają się intensywniejsze.”

 Ta wyjątkowa pora zainspirowała perfumiarzy Guerlain do stworzenia Aqua Allegoria Forte. Zapachy, które są głębsze, bardziej skoncentrowane i trwalsze. Bardziej wyraziste. I bardziej intensywne. W ubiegłym roku poznaliśmy wzmocnioną wersję Mandarine Basilic  i Rosa Rossa, później dołączyła do nich Nerolia Vetiver. Tej jesieni witamy tercet, który jest perfumiarską oda do filarów bioróżnorodności jakimi są drzewa i lasy. Nuty drzewne będące ich wonnym echem są synonimem charakteru, głębi i trwałości. Za sprawą Bosca Vanilla, Rosa Palissandro i Oud Yuzu drewno staje się sercem linii Aqua Allegoria Forte w trzech kompozycjach z charakterystycznym dla tej kolekcji tonem świeżości wzbogaconym intensywnością i ciepłem.

Rozpocznijmy spotkanie z tą trójką od Oud Yuzu. Jest najbardziej prostolinijny, zdominowany przez świetliste, gorzko-kwaśne, hiperrealistyczne yuzu. Emanuje nastrojem świeżości, a swoją ostrością potrafi zakręcić w nosie. Pod tym egzaltowanym początkiem coś jednak drzemie. Coś drzewnego. Nie nazwałbym tego pełnoprawnym oudem (wszystko oczywiście zależy od tego jakie oudy zwykliście wąchać), ale ta drzewność – lekko dymna, lekko wilgotna, zdecydowanie żywiczna – wprowadza ciekawy smaczek i ociepla z czasem kompozycję. Ogólnie rzecz biorąc jest to jednak zapach stricte cytrusowy, świeży, energetyczny, o odcieniach raczej żółto-zielonych niż pomarańczowych. Aspekt drzewny jest wytrawny, nie ma tu zbyt wiele słodyczy. Moim zdaniem przypadnie do gustu mężczyznom, wszak jest to połączenie dwóch rzeczy, które tak bardzo lubią: cytrusowej świeżości i drzewnej głębi. I tu podane w sposób naprawdę gatunkowy! Obok tytułowych składników wyczuwam też dość wyraźnie neroli i wetywerię. Oud Yuzu będzie świetnym zapachem na dzień, weekendowo lub do pracy (u mnie takie kompozycje zaostrzają koncentrację). Jego niezaprzeczalnym atutem jest szlachetność cytrusowego aromatu. Nie czuję w nim ani jednej fałszywej nuty. Pozytywnie oceniam też tzw. osiągi, zapach czuję na sobie ładnych kilka godzin bez konieczności ciągłego zbliżania nosa do skóry.

Rosa Palissandro to zupełnie inny klimat i o ile Oud Yuzu po prostu polubiłem, o tyle ten różano-drzewny sok prawdziwie mnie oczarował. To róża świeża, drzewna i z ukłonem w kierunku retro. Ziarna kolendry wprowadzają aromatyczność, a w połączeniu z aldehydami kreują wspomniany retro vibe. Aldehydy potrafią dystansować i tak też odbieram ten zapach – jest dystyngowany, chłodno-elegancki. Na początku czuję sporo geranium i aromatu drewna różanego, zdecydowanie mniej samej, czystej róży. Uwielbiam tego typu zapachy! Rosa Palissandro bardzo przywodzi mi na myśl uwielbiane przeze mnie, ale niestety już wycofane, Declaration d’Un Soir Cartiera. Niektórym może tu przeszkadzać ‘piklowo-koperkowa’ odsłona sandałowca (spotkałem się nawet z opiniami o warzywności!). Kiedyś też za nią nie przepadałem, ale z czasem nauczyłem się doceniać tę wilgotno-słono-drzewną świeżość. Podsumowując, Rosa Palissandro to dla mnie z początku bardziej zapach drzewny owiany jedynie różą. Podoba mi się tu bardzo lekko pikantna gra kolendry. Jego ostrość z czasem łagodnieje, a gdy to się dzieje, pojawia się coraz więcej róży. Pięknej tureckiej róży. Zapach ten widzę zarówno na kobietach jak i na mężczyznach w sytuacjach bardziej formalnych i raczej w cieplejszych temperaturach. Złotą jesienią może rozkwitnąć. Trwałość bardzo dobra!

Trzecia kompozycja w nowym trio Guerlain najbardziej mnie zaskoczyła. Po pierwsze potraktowaniem tematu wanilii, po drugie tym, że – jako pachnidło waniliowe – tak bardzo przypadło mi do gustu. Jak pewnie wiecie nie jestem zwykle admiratorem tego składnika. Tu jednak było inaczej, bo waniliową słodycz sowicie posolono, wzbogacono nutami solarnymi, a na otwarciu odświeżono zielonym powiewem. Ten ostatni perfumiarka Guerlain Delphine Jelk osiągnęła stosując chłodny akord eukaliptusowy. Kojarzy on mi się z porannym spacerem na plażę. Pamiętam szpalery eukaliptusowych drzew na greckich wyspach, które do niej właśnie prowadziły. Czujemy więc przyjemny chłodzik poranka, rozkładamy się na plaży i posmarowawszy skórę pachnącym słońcem mleczkiem do ciała (ten efekt dają salicylany!) zapadamy w błogą drzemkę. Budzi nas aromat waniliowych rollsów, które nasz chłopak/dziewczyna (niepotrzebne skreślić) właśnie przyniósł w papierowej torebce z pobliskiej cukierni. Są jeszcze ciepłe i wilgotne i nie przesadzono w nich na szczęście ze słodyczą (wyrażnie na pewnym etapie rozwoju kompozycji czuję zapach proszku do pieczenia i/lub surowego ciasta).  Wcinamy je na spółkę i zrywamy się by pobiec w kierunku morza. Słodycz miesza się z morską solą, a my bierzemy wyrzucone przez fale drewno z morza i rysujemy na mokrym piasku serce. Dla swojego chłopaka/dziewczyny czy może dla Boskiej Wanilii, którą wykreowała ta plażowa chwila? Zdaję sobie sprawę, że dla fanów klasycznych waniliowców, ten zapach może wydać się dziwolągiem. Słodycz z solą i jeszcze zielona świeżość na dokładkę? Ale mi to właśnie się podoba. Ta waniliowa inność, a przy tym ogromny komfort. Taki pusto plażowy właśnie, przestrzenny. Tylko my, waniliowe rollsy, dużo soli w powietrzu i kawałki wyszlifowanego przez fale drewno. Dodam tylko, że zapach sprawdził się na naszych skórach zarówno w mniej więcej wyżej opisanych okolicznościach jak i na weselnym przyjęciu.

W samym sercu zapachu Bosca Vanilla swoje piękno ukazuje tynktura waniliowa Guerlain. Stworzono ją na bazie ekologicznych, jakościowych strąków wanilii z Madagaskaru, które trafiają do manufaktur Guerlain w Orphin we Francji, a następnie są ręcznie cięte na kawałki za pomocą „massicot” czyli noża, który perfumiarze Guerlain przekazują sobie niczym cenny klejnot. Na koniec pokrojone cząstki wanilii przez kilka tygodni macerują się w organicznym alkoholu. Cierpliwość jest niezbędna, aby móc wydobyć wyjątkowo bogate aromaty z drzewnymi, skórzanymi i  smakowitymi nutami wanilii, kluczowego składnika Bosca Vanilla (‘bosca’ po włosku oznacza drzewna, ale po polsku nazwa ta nabiera drugiego, fantastycznego znaczenia, nie sądzicie?)

Na mojej skórze Bosca Vanilla brzmi wyjątkowo świeżo, co jest rewelacją w przypadku waniliowca. Zwykle przyprawiają mnie one o mdłości. Drzewność jest tu raczej symboliczna, ale piękną robotę robi też kocanka, która z jednej strony podbija tony słoneczne, z drugiej zaś dokłada się do słoności. Bardzo ciekawy, totalnie unisexowy zapach, dla lubiących wanilię ‘inaczej’!

Na koniec dwa słowa o zielonej stronie nowych wód Aqua Allegoria Forte. I tym razem nie mam na myśli nut zapachowych. Wykorzystywany w kolekcji Aqua Allegoria ikoniczny flakon z motywem ula i pszczoły jest teraz wykonany w 15% ze szkła pochodzącego z recyklingu nie tracąc nic ze swojego blasku ani przejrzystości. Został zaprojektowany tak, aby służył przez długi czas i można było go wielokrotnie napełniać. Spray odkręca się ręcznie, aby uzupełnić go łatwym w użytkowaniu wkładem o pojemności 200 ml, wyposażonym w system zapobiegający rozlewaniu. Jest on kompatybilny z flakonami o wszystkich pojemnościach (75 ml i 125 ml).

I już zupełnie kończąc wyjaśnię zaciekawionym dlaczego jako fan róży i cytrusów wybrałem zapach z wanilią w tytule. Po pierwsze, bo to, jak już wspomniałem, nietypowa wanilia. Po drugie, bo zależy mi na różnorodności mojej kolekcji, a w tej już za dużo drzewnych róż i cytrusowców. A po trzecie, and definitely not least, bo chciałem zrobić przyjemność Be, która jak wiecie wanilię uwielbia. Tę też pokochała. Możemy się nią dzielić. I pewnie niedługo dokupić trzeba będzie refill…

Zapach: Guerlain, Aqua Allegoria Forte Oud Yuzu

Premiera: 2023

Nos: Delphine Jelk

Rodzina: cytrusowo-drzewna

Nuty: yuzu, oud, cedr

Trwałość i projekcja: dobra

Zapach: Guerlain, Aqua Allegoria Forte Rosa Palissandro

Premiera: 2023

Nos: Delphine Jelk

Rodzina: kwiatowo-drzewno-piżmowa

Nuty: kolendra, aldehydy, cytryna, róża turecka, drewno różane, geranium, sandałowiec, paczula

Trwałość i projekcja: bardzo dobre

Zapach: Guerlain, Aqua Allegoria Forte Bosca Vanilla

Premiera: 2023

Nos: Delphine Jelk

Rodzina: orientalno-drzewna

Nuty: eukaliptus, bergamotka, nuty solarne, kocanka, wanilia, drewno z morza, piżmo

Trwałość i projekcja: dobre

Nowe wody Aqua Allegoria Forte dostepne są jako wody perfumowane o pojemności 75ml i 125ml oraz refill o pojemności 200ml

#PRbottle #PRsamples

*RECENZJA* - Frederic Malle, Heaven Can Wait

*RECENZJA* - Frederic Malle, Heaven Can Wait

Les Mondes de Diptyque

Les Mondes de Diptyque