*NOWE ZAPACHY* Histoires de Parfums This Is Not A Blue Bottle 1.4 i 1.5
Pierwsza niebieska butelka w ‘księgozbiorze’ Histoires de Parfums pojawiła się w roku 2015. Był to zapach aldehydowo-orientalny i zapowiadał kolekcję, która miała bawić się abstrakcją, a swoją nazwę zaczerpnęła od słynnego dzieła belgijskiego surrealisty René Magritte’a „This Is Not a Pipe”. W ubiegłym roku otrzymaliśmy dwa kolejne odcinki niebieskiej sagi - kwiatowo-drzewno-piżmowy 1.2 (AIR) z dominującymi kwiatowymi nutami ylang-ylang i bzu oraz mocniejszą skórzano-różaną kompozycję o nazwie 1.3 (FIRE).
Niebieskie butelki, wbrew nazwie, są niebieskimi butelkami, a do tego zdają się dobrze sprzedawać, bo marka w tym roku postanowiła kontynuować temat proponując zapachową parę o analogicznych nazwach 1.4 i 1.5. Słowo ‘para’ jest tu kluczowe, albowiem nowe zapachy, choć stworzone na zasadzie przeciwieństw, stanowią nierozerwalną całość. Każdy element we wszechświecie posiada swoje przeciwieństwo – dzień następuje po nocy, woda gasi ogień, kobieta dopełnia mężczyznę (i na odwrót), a to co naturalne stoi w opozycji do tego co syntetyczne. Na tej dualistycznej filozofii Yin i Yang Histoires de Parfums postanowiło zbudować dwa zapachy, które są diametralnie różne, a jednak w idealny sposób się uzupełniają. Co więcej marka namawia nas do ich miksowania (Mix&Match) tak by stworzyć zbalansowaną na własne potrzeby kompozycję.
1.4 ma odzwierciedlać siłę energii Yin. Jest to zapach skonstruowany wyłącznie z naturalnych esencji. Oddaje głębię żywiołów, jest energią skierowaną do środka, powrotem do źródła i przyczynkiem do refleksji. Jego głowa zbudowana jest z olejku Davana (pozyskiwanego z krzewu bylicy - artemisia), lawendy i kardamonu. W sercu zapachu znajdziemy kwiat ylang-ylang, fasolę tonka i benzoinę. Zdominowana przez żywice baza to połączenie paczuli, labdanum i opoponaksu. W zamierzeniu ma być to woń księżycowa (!), aksamitna i cielesna. Jak ja go odbieram? Szczerze powiedziawszy spodziewałem się czegoś bardziej monumentalnego, ciężkiego i poważnego. 1.4 natomiast rozpoczyna się bardzo wesoło i owocowo. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czuję tu świąteczną pomarańczę. Po chwili ta pomarańczowa skoczność przygasa, a na scenę wychodzi mało narkotyczne jak na tą roślinę kwiecie ylang-ylang, jakościowa tonka i benzoes. Zapach staje się cichy, miękki, delikatny i może rzeczywiście przez to skłaniający do refleksji. Nie ma w tej kompozycji nic ciężkiego, nic mrocznego, ani nic męskiego. Przyjemna owocowo-kwiatowo-przyprawowa woń. Może za przyjemna..
1.5, jak się można spodziewać, to zapachowa alegoria energii Yang, w całości skomponowana ze nowatorskich składników syntetycznych. Energia zapachu bije na zewnątrz, jest żywotna i zwrócona ku przyszłości. Żywiołami Yang są kreatywność, ewolucja i akcja. Zapach opisywany jest jako słoneczny, ozonowy, transparentny i metaliczny. W nutach głowy umieszczono aldehydy i akord cytrusowo-ozonowy. Serce budują tajemniczo (i psychodelicznie) brzmiące Karismal Super i Floral Fantasy. Baza natomiast to kombinacja ambroksanu, piżma T (czyli Ethylene Brassylate – syntetyk odpowiedzialny za wrażenie ‘białego, czystego’ piżma) i akordu mineralnego. Jak to wszystko pachnie w praktyce? Dla mnie świetnie! W zapachu czuć przestrzeń i powietrze (aldehydy!). Cytrusy wcale nie są oczywiste. Zdecydowanie wyczuwalny jest akord metaliczno-industrialny, który jednak jest bardzo przyjemny dla mojego nosa. Czuję się w nim jakby obsypał mnie srebrzystym pyłem wysypanym z ogromnego pudełka po iPhonie gdzieś wysoko w przestworzach. Zapach jest dość linearny i podczas swojego rozwoju na skórze nie staje się zdominowany przez żadną ze znanych mi z natury nut. Robi zatem co obiecuje producent – wynosi syntetyczność na piedestał sztuki. Jego zakończenie jest bliskoskórne i nawiązuje do wykrochmalonego, piżmowego prania. Zapach tło, zapach nic, zapach ciekawostka.
Obie nowe, niebieskie kompozycje Histoires de Parfum są raczej stonowane. Nie ma tu mowy o drapieżnych nutach, monstrualnej projekcji i wielogodzinnym polegiwaniu na skórze. Który mnie bardziej uwiódł? Zdecydowanie aldehydowo-syntetyczne 1.5! Nie mogę się już doczekać kiedy przetestuję go przy cieplejszej pogodzie. Widzę wtedy dla niego duży potencjał.
Dwa nowe zapachy, jak i całą kolekcję Histoires de Parfums (wraz ze świetnymi, poręcznymi 15ml flakonami) znajdziecie w perfumeriach Mon Credo.