*RECENZJA* - Atkinsons 1799 Born for Eternity
Born for Eternity to jedna z dwóch luksusowych premier w nowej kolekcji Reserve Atkinsons 1799 zainspirowanej kultowymi zapachami z archiwum tej brytyjskiej marki. Kompozycja, utrzymana zdecydowanie w męskich klimatach, stanowi olfaktoryczny hołd dla symboliki starożytnego Egiptu.
W historycznym tle odkrycie monumentalnego grobowca Tutenchamona, a w piramidzie (!) nut trzy spektakularne akordy. Akord Mocy łączący szafran, kadzidło z Somalii i kolendrę, Akord Luksusu zbudowany z geranium, kardamonu, różowego pieprzu, oudu i pralin oraz Akord Niezapomniany na którego składają się akigalawood, ambermax, javanol i skóra. Większość składników użytych w Born for Eternity ma oznaczenie Orpur™, co oznacza, że jest to crème de la crème z palety zapachowych ingrediencji Givaudan. I to zdecydowanie czuć. Szafran pachnie złociście, kadzidło wyrafinowanie, a skóra szalenie elegancko. Słodycz pralin wspaniale łamie ostrość i szorstkość pozostałych składników sprawiając, że kompozycja zyskuje komfortowy i lekko gourmandowy odcień.
Szczerze powiedziawszy bałem się czytając listę składników i inspiracje Born for Eternity, że będzie to zapach, z którym trzeba będzie poczekać do późnej jesieni. Już dziś się jednak okazało, że nic z tych rzeczy. A wszystko za sprawa jednego składnika, który genialnie tu zagrał. Mam na myśli geranium. Jego zielony, aromatyczny i miętowy niuans sprawia, że na skórze ciągle wyczuwam chłodzącą wręcz świeżość podaną w bardzo męski sposób. Zapach pomimo swojego bogactwa, nie męczy, nie dociąża, nie oblepia, nie jest też szczególnie wymagający. To bardziej nisza luksusowa niż eksperymentująca.
Na szczególną uwagę zasługuje sposób podania nowej kompozycji Atkinsos. A ta jest bizantyjska! W złotym pudełku przypominającym szkatułę i ozdobionym charakterystyczną plecionką umieszczono flakon w odcieniach złota i błękitu lapis-lazuli, które zapożyczono z maski Tutenchamona. Największe wrażenie zrobiła na mnie technika pokrywania błękitnego lakieru delikatnymi płatkami złota. Jak donosi marka proces ten wykonywany jest ręcznie przez florenckich rzemieślników, a każdy egzemplarz flakonu jest dzięki temu jedyny w swoim rodzaju.
Born for Eternity ze względu na swoją wysoką jakość i uniwersalność będzie moim zdaniem świetnym pomysłem na spektakularny prezent dla faceta. A jeśli ten dodatkowo fascynuje się historiami z epoki faraonów lepiej go obdarować nie zdołacie.
Zapach: Atkinsons 1977 Born for Eternity
Premiera: 2024
Nos: Jordi Fernández
Rodzina: orientalno-drzewna
Nuty: szafran, kadzidło, kolendra, oud, geranium, różowy pieprz, kardamon, praliny, skóra, akigalawood, javanol, ambermax
Trwałość i projekcja: bardzo dobra/dobra
Dostępność: Parfum Intense o poj. 100ml w Douglas
#flakonPR