Woody Week
Zapachy drzewne (ang. woody, fr. boisées w Kole Zapachów (The Fragrance Wheel) Michaela Edwardsa umiejscowione są między kompozycjami świeżymi i ambrowymi (dawniej orientalnymi). W tym metodycznym schemacie wszystko płynnie w siebie przechodzi. Zapachy aromatyczne są łącznikiem między nutami świeżymi a drzewnymi. Te ostatnie Edwards dzieli na drewna wytrawne (+nuty dymne i skórzane), mszyste (z uwzględnieniem paczuli), klasyczne (cedr, sandałowiec, wetyweria) i ambrowe (tu oczywiście znajduje się oud). Tyle od „Linneusza perfum”. Dziękujemy za wprowadzenie porządku!
Jak widać rodzina drzewna to nie tylko liczne drewna, ale również mchy, żywice, egzotyczne trawy (wetyweria), liście (paczula) oraz cała armia drzewnych aromamolekuł tworzonych w laboratorium (clearwood, akigalawood, georgywood, iso e super, cashmere wood i inne). Te ostatnie spełniają bardzo ważną rolę chroniąc naturalne gatunki drzew by nie spotkał ich los podobny do białego sandałowca (Santalum album) w Indiach.
Wspomniany rozwój i mnogość syntetycznych ujęć zapachów drzewnych świadczy o nowoczesności tej rodziny zapachowej, ale nie należy zapominać, że drewna i ich aromat wykorzystywane były przez ludzi na długo zanim trafiły do flakonów z perfumami. Z pachnącego drewna sandałowego budowano ołtarze w świątyniach hinduistycznych, a żywica agarowa (oud) od wieków używana była jako kadzidło (do okadzania pomieszczeń, ubrań i samego siebie) w krajach arabskich.
Klasycznym miejscem nut drzewnych w perfumach jest baza. Ze względu na swój ciężar olfaktoryczny są one doskonałym fiksatorem, który sprawia, że perfumy dłużej trzymają się na skórze. Obok kompozycji monotematycznie drzewnych, wchodzą w piękne mariaże z innymi rodzinami nut: z cytrusami (np. 2 Wood od DSQUARED²), nutami zielonymi i aromatycznymi (np. Eau de Minthé od Diptyque), nutami wodnymi (np. Kenzo Homme), kwiatami (np. Portrait of a Lady od Frederic Malle), skórzanymi (np. Cuir de Venise od Boucheron), a nawet z aromatami gourmand (np. nowy Bois Talisman Diora). Uziemiają zapachowe blendy w sposób dosłowny i przenośny – ‘przytrzymując’ je dłużej na naszej skórze i dodając im charakteru ziemistego.
A jak pachną drewna? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednym, ba, nawet kilkoma, słowami. Nuty te potrafią wyczarować klimat od świdrująco świeżego (cedr), przez aromatyczny (dąb), zielony (cyprys), słodko-mleczny (sandałowiec), słodko-ziemisty (paczula), dymny (gwajakowiec) po głęboko orientalny i kadzidlany (oud), a nawet skórzany (brzoza). Wszystko zależy nie tylko od samego użytego składnika, ale i jego współtowarzyszy w zapachowej formule.
Zapachy drzewne to prawdziwe bogactwo doznań. Za ich sprawą przenieść się możemy do tartaku, klatki dla chomika, młodego zagajnika, gęstego lasu, egzotycznej świątyni, starego kościoła, klubu dla gentlemanów lub do india shopu. Ja chętnie wybieram i przebieram w tych drzewnych destynacjach. Uwielbiam świeżość i soczystość drewna (np. w North Mendittorosy), jego iglasty charakter (Cipresso di Toscana), vibe kokonowo-medytacyjny (Tam Dao i Stash) czy prawdziwie słodki (Autoportrait, Woody Mood, Carbone). Do oudu musiałem dojrzeć. Gdy świętował szczyty swojej popularności, stawałem okoniem, bo zbyt drapał mnie w nosie i gardle. Nie lubię też jego konotacji stajniowo-fekalno-serowych. Na szczęście teraz żywicę agarową (lub jej akord) podaje się również w nadal bogaty, ale bardziej przystępny sposób, jak np. w moich ulubionych kompozycjach o zacięciu drzewno-skórzanym czy drzewno różanym (Nostos, Oud Palao, Oud Stallion).
Perfumeria mainstreamowa szufladkuje nuty drzewne jako męskie. Występują w tym lub innym ujęciu prawie w każdej kompozycji kierowanej do facetów. Związane jest to z symboliką drewna/drzew nawiązującą do siły, stabilności, powagi. Nie jestem zwolennikiem takiej kategoryzacji. Nie sądzę, żeby cedr wiedział, że pachnie męsko. Wszystko jest w naszej głowie. Drewno w sposób fantastyczny odnajduje się w tzw. zapachach funkcjonalnych, które stają się coraz popularniejsze. Kompozycje te mają w konkretny sposób wpływać na nasz nastrój, samopoczucie, a nawet zdrowie. Drzewne nuty uspokajają, uziemiają, wprowadzają nastrój medytacyjny. Świetnym przykładem może tu być niedawna premiera marki Jo Malone London Cedarwood & Hinoki. Ten zapach to nie są dla mnie perfumy. To magia lasu zamknięta we flakonie. Drzewny temat od samego początku ukochała sobie perfumeria niszowa. To drzewa, obok kadzidła, były charakterystyczną cechą niszowych kompozycji, które miały odpowiadać gustom zarówno męskim jak i damskim. Do klasycznych już niszowców o drzewnym wydźwięku zaliczyć należy Tam Dao i Philosykos od Diptyque, Patchouli Patch i Timbuktu od L’Artisan Parfumeur czy niezapomniane Santal Majuscule i Feminité du Bois Serge’a Lutensa.
Pomysł na Drzewny Tydzień na CharlieNose zaczął się od marcowej edycji spotkania #CharlieWykłada podczas którego wyłożyłem na kominek (wszystkie się nie zmieściły!) zapachy z nutami drzewnymi z mojej kolekcji. Jest ich naprawdę sporo! Pamiętam, że tamtego wieczoru moim gościom bardzo spodobały się Tam Dao Diptyque, Sycomore Chanel, Piano Santal L’Orchestre Parfum i niestety wycofany już paczulowy Nouveau Genre Yves Rocher.
WOODY WEEK na CHARLIENOSE
Poniedziałek: V Canto Alibi
Wtorek: Mendittorosa North
Środa: Memo Paris Inverness
Czwartek: Diptyque Tam Dao
Piątek: JMP Artisan Perfumes Endless Forest
Sobota: The Different Company Dance of the Dawn
Niedziela: Etat Libre d’Orange Nostos
Postanowiłem sobie przedłużyć ten absolutnie ulubiony drzewny klimat o cały tydzień i tak zaprezentowałem w swoich mediach społecznościowych 7 zapachów reprezentujących różne odcienie drzewności, od tej bardzo jasnej, przez wetyweriową, paczulową, aż po pełnię żywicy agarowej. Była to fajna okazja do wyciągnięcia z półek i założenia na skórę zapachów, których dawno nie nosiłem. Drzewność przez siedem dni mnie absolutnie nie zmęczyła, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że w poniedziałek po zakończeniu Woody Week sięgnąłem po Halfeti Penhaligon’sa, które jest bez wątpienia przepełnioną słodkim drewnem uwielbianą kompozycją tego londyńskiego domu perfumeryjnego.
A Wy? Jesteście fanami nut drzewnych w perfumach? Które drzewne perfumy są Waszymi ulubionymi? Które z zapachów zaprezentowanych w moim Drzewnym Tygodniu znacie i lubicie?