*TYDZIEŃ Z JEDNYM SKŁADNIKIEM* - nuty zielone
Mam wysokie zapotrzebowanie na zieleń
Przede wszystkim na talerzu. Lubię chyba wszystkie warzywa w tym kolorze - od brokułów, przez szczypiorek po zielone szparagi. Mogę nie mieć pomidora, ale świeży ogórek na kanapce być musi. Nałogowo posypuję też jedzenie wszystkim co zielone – koperkiem, pietruszką, bazylią, kolendrą, miętą.. Od czerwonego jabłka wole zielone, od truskawek agrest, a od pomarańczy kiwi. Do moich ulubionych napojów należą zielona herbata ( w wersji na ciepło i zimno) oraz mate. Moje wysokie zapotrzebowanie na chlorofil nie objawia się chyba jedynie w garderobie. Na próżno szukać w mojej szafie zielonych ubrań.
Ale już zupełnie inaczej jest z zapachami. Nuty zielone należą do jednych z ulubionych, zwłaszcza na wiosnę. Zieleń jest wtedy najpiękniejsza, najbujniejsza i najświeższa. W okolicach kwietnia wystawiam więc moją zieloną armię – zapachy trawiaste, liściaste, pachnące łodygami, zielskami, zielonymi żywicami, zielonymi cytrusami i mchem. Stąd pomysł na zielony tydzień, który właśnie dobiegł końca.
Wybierając zieloną siódemkę, starałem się pokazać Wam różne oblicza zieloności – aromatyczne, owocowe i kwiatowe. Zielone są zioła (bazylia, mięta, rozmaryn, oregano, shiso), żywice (galbanum, mastyks), trawy, liście (petitgrain, liśc fiołka), owoce (zielona pomarańcza, figa, limetka), nuty warzywne (liść pomidora), zielona herbata i zaliczane do drzewnych nuty bazy takie jak wetyweria i mech dębowy.
Dla kogo idealne będą zapachy zielone i kiedy najlepiej je nosić? Po pierwsze spodobają się osobom kochającym naturę. Wiem, to nie było zbyt odkrywcze. Większość z nich nie ma akordów słodkich więc jeśli od zapachów z wanilia, tonką i nutami gourmand dostajecie bólu zębów, zapachy zielony powinny być bardzo dobrym antidotum. Po trzecie zieleń w zapachach relaksuje jednocześnie ożywiając swoją soczystością. Te dwie cechy sprawiają, że świetnie sprawdzają się jako zapachy poranne, dzienne, niezobowiązujące i weekendowe. Raczej nie przyszło by mi do głowy spryskać się bazylią i liściem pomidora na wieczorną galę, ale już na wycieczkę rowerową ja najbardziej. Niestety zielone zapachy są dość ulotne. W zasadzie całą zieloną siódemkę nosiłem zawsze przy sobie w celu ponownej aplikacji po około trzech godzinach. Większość zielonych zapachów ma również kolor lub flakon w tymże kolorze co relaksuje również oczy. Może nie dla każdego to ważne, ale dla takiego chlorofila jak ja i owszem.
Dla przypomnienia, w ubiegłym tygodniu nosiłem następujące zapachy z nutami zieleni:
1) Eau d’Orange Verte Hermès – z zieloną pomarańczą i mchem dębowym w rolach głównych
2) Trefle Pur od Atelier Cologne z rzadką nutą koniczyny
3) zieloność w wydaniu egzotycznym w Limon Verde Guerlaina
4) zieloność figową w Nimfeo Mio Annick Goutal
5) Tokyo Bloom od The Different Company z nutami mlecza
6) Eau de Campagne Sisleya z pikantno-zieloną nuta liścia pomidora
7) Zieloność chłodno-kwiatową w Cristalle Eau Verte od Chanel.
Chętnie się dowiem czy podobnie jak ja lubicie kolor zielony w perfumach. Co możecie polecić w tej kategorii? A nuż dorzucę do mojej zielonej kolekcji jakiś nowy liść czy inne zielsko.