CO NOWEGO? - SIERPIEŃ
Połowa lata, Wy na wakacjach, ja nie – więc będzie krótko i treściwie!
(Ale najpierw musicie się dowiedzieć, że cykl CO NOWEGO? jest tak popularny, że dostaje maile od BARDZO DUŻYCH FIRM z prośbą o ściągnięcie zamieszczanych tu informacji, bo są TOP SECRET)
No, a teraz do rzeczy. Połowa lata, a ja już w zapowiadanych nowościach czuję sporą dawkę jesieni. Trochę smutno, a trochę super, bo to przecież najlepsze klimaty w perfumach. Ogromny wysyp nowości dla pań (flankery, ale nie tylko), malutko dla facetów tym razem i całkiem miłe niszowe kąski. No to zaczynamy!
Na horyzoncie damskich premier trudno nie dostrzec dwóch asertywnie czerwonych flakonów. Jeden z nich to poziomkowo-różane Love Eau de Parfum od Coach, drugi to flanker flankera, ale za to z jakimi nutami! Mowa o L’Interdit Eau de Parfum Rouge Ultime Givenchy, w którym poczujecie sztandarową dla tej linii tuberozę w towarzystwie kakao, tytoniu, wetywerii i paczuli! To trzeba będzie powąchać! Już nie czerwony, ale za to z czerwonymi owocami nowy flakon z kolekcji Trussardi Eau de Parfum. Dwa pierwszy były całkiem całkiem, więc i tego gagatka na pewno sprawdzę. Ruby Red będzie pachniał imbirem, cynamonem, orchideą, wanilią i wspomnianymi czerwonymi owocami.
Jeszcze w klimatach lekkich, letnich i przyjemnych powitamy nowe Twilly Hermèsa o przezabawnie brzmiącej nazwie Tutti Twilly (wymówcie to koniecznie na głos, teraz!). W jego nutach pojawi się imbir, liczi i piżmo. Będzie nowa kokardka od Chloé, bardzo urocza, nie powiem, a nazywać się będzie L’Eau de Parfum Lumineuse. Różano-jaśminowy duet wzbogacą tu ambra, wanilia i nuty balsamiczne. Do linii Flora domu Gucci po tuberozie i jaśminie dołączy Gorgeous Magnolia. Tytułowej bohaterce będzie towarzyszyć jeżyna i paczula. Może być fajnie, choć opinie w internecie czytam skrajnie różne… U Zadig&Voltaire ciekawy zestaw nut – brzoskwinia, białe kwiaty, orzechy i kasztany… A nie mówiłem, że czuć już jesień? Jeśli Was ten klimat kręci to wypatrujcie This Is Her! Zadig Dream. Pojawi się też zupełnie nowy zapach Narciso Rodriguez – All of Me. Tu ponownie poczujemy magnolię, a akompaniować jej będą geranium, róża, piżmo i sandałowiec.
Czy sądziliście kiedykolwiek, że La Vie Est Belle Lancôme wyjdzie w wersji oudowej? Nie? To byliście w błędzie. Nowy flanker tego bestsellera wszechczasów Anne Flipo i Dominique Ropion ozdobili nie tylko oudem ale i kadzidłem. Naprawdę strasznie się cieszę, że nie nazwali go La Vie Est Belle Oud. A jak nazwali? L’Extrait! No i flakon na który chyba najbardziej czekam – nowa wersja Giorgio Armani Si Intense. W pierwszej – tej czarnej – byłem totalnie zakochany. Druga – z 2021 – trochę mnie rozczarowała. Jestem bardzo ciekawy najnowszej z nutami porzeczki, czarnej herbaty, dawany i wanilii. Flakon chcę mieć no matter what!
Bida na półce z napisem ‘For Men’. Odnotowałem tylko dwie nowości i bez jakiegoś ogromnego entuzjazmu do nich podchodzę. Boss wyda kolejną wersją swojego niezniszczalnego klasyka Bottled pod nazwą Elixir. W jego nutach m.in. kadzidło, labdanum, kardamon i nuty drzewne. Może być fajnie, a może też być jak zwykle. W parkowej ( bo wychodzą parami) serii Karla Lagerfelda pojawi się Bois de Cypres. Jego nuty brzmią aromatycznie (mięta, szałwia, lawenda, kardamon) i drzewnie (cyprys). Ten zapach na pewno będziecie mogli obczaić w Hebe. I to tyle dla panów… ale jest przecież jeszcze nisza, dla każdego!
A w niszy to już naprawdę konkretnie jesienne propozycje. I jakże pięknie brzmiące! Wszystkie chcę testować! Bardzo dobrze brzmi premiera Maison Margiela z linii Replica – Under The Stars. Skład jakby pode mnie układany: pieprz, skóra, labdanum i oud. To nie może być złe! Kolejny ekstrakt Maison Crivelli (nabrali rozpędu!) będzie miał kolor ciemnozielony, a jego autorem jest Jordi Fernández. Oud Stallion ma dawać wrażenie wąchania drewna agarowego podczas wyścigów konnych. A więc smolista skóra i oud. Raczej nie dla shrinking violets! W nutach dodatkowo kardamon, gałka muszkatołowa, szafran, róża, osmantus, jaśmin, cedr, paczula i tonka. Kolekcja Orange Extraordinaire ELDO wzbogaci się natomiast o fioletowy flakon z metalową etykietą. Nazwa Nostos ma nawiązywać do nostalgii. W nutach ambrofix™, georgywood, mandarynka, kadzidło, szafran, sandałowiec, oud, zamsz, piżmo, róża turecka i jaśmin. Czyli chyba wszystko co się da! Nie ostrzcie sobie jeszcze pazurków jednak. No chyba, że lecicie akurat do Londynu. Zapach póki co na wyłączność w Harrod’się. A skoro już o Londynie mowa to może zechcecie poznać nowego członka ekscentrycznej arystokratycznej rodzinki Penhaligon’s? The Omniscient Mr. Thompson we flakonie zwieńczonym głową słonia będzie pachnidłem drzewno-kwiatowym z nutami irysa, mleka, sezamu, skóry, czarnego pieprzu i dębu. Bardzo mnie ciekawi ten zapach! Dawno nie było nic nowego od Le Labo – no to jest! Nazywa się Myrrhe 55, ale jak wiadomo w tej marce nie do końca należy się kierować nazwami. Nowa kompozycja to szypr opisywany jako ciemny i eklektyczny. W piramidzie nut paczula, piżmo, mirra, szara ambra, lukrecja, jaśmin i oud. I na koniec re-edycja fordowskiej Café Rose czyli wersja 2023. Róża turecka, róża bułgarska i kawa. Tylko tyle i aż tyle!
To był koniec niszy, a na prawdziwy koniec jak zwykle smaczek…
Moschino wypuszcza zapach typu genderless (bezpłciowy – jak to okropnie brzmi po polsku) czyli nowego Miśka o nazwie Toy 2 Pearl. Będzie kwiatowo, cytrusowo i drzewnie co mnie bardzo jara. Sorbet cytrynowy przyprawiony oregano, sandałowo-kwiatowe serce i baza zbudowana z wetywerii, cyprysa i piżma. Jak Wam się podoba? I czy lubiliście poprzednie Miśki? Do usłyszenia w pierwszą środę września!