BEST OF 2023 - SKINCARE
Na twarz trzeba sobie zapracować i jest to – czy nam się to podoba czy nie – ciężka codzienna praca. Powtórzę to co głosiłem dokładnie rok temu: systematyczność kluczem! Nie zawsze jest łatwo. Miałem parę razy w tym roku momenty zwątpień i zniechęceń, bo powymyślałem sobie tyle różnych rutyn (nie tylko kosmetycznych, ale i fitnessowych, dietetycznych i suplementacyjnych), że miewałem wrażenie, że nie pozostaje mi zbyt wiele czasu na… życie. Ale nie odpuszczałem, a rezultaty, które w końcu się materializowały (czasem po paru miesiącach dopiero) umacniały mnie w wierze, że warto.
A więc jak wyglądała moja przeciętna poranna i wieczorna rutyna pielęgnacyjna?
RANO:
- szklanka lekko ciepłej wody na czczo z różnymi dodatkami w zależności od pory roku (cytryna, goździki, imbir, kwas jabłkowy)
- mycie twarzy delikatnym oczyszczaczem
- tonizacja (mgiełka lub tonik)
- esencja – coś pomiędzy tonikiem, a emulsją, bardzo polubiłem ten etap pielęgnacji w tym roku, zwłaszcza rano
- serum – tu następowała rotacja w zależności od potrzeb
- krem lub serum pod oczy
- masaż limfatyczny rolerem
- krem nawilżający + filtr ochronny
- (opcyjnie) cover w postaci kremu koloryzującego, korektora, pudru, bronzera
WIECZOREM:
- dogłębne mycie twarzy – wieczorem lubię nałożyć na twarz preparat i zostawić go na minutę by dobrze wchłonął wszelkie zanieczyszczenia ewentualnie zastosować peeling enzymatyczny
- tonizacja (mgiełka lub tonik)
- serum – wieczorem lubię używać tych o bogatszej konsystencji olejkowej
- krem lub serum pod oczy
- masaż liftingujący płytką gua-sha – idealnie na olejkowym podkładzie
- krem lub maska na noc
Oczywiście moja pielęgnacja twarzy nie kończyła się na linii brody. Podobnie jak w poprzednich latach dużo uwagi przykładałem do dbania o szyję. Stosowałem na nią w zasadzie podobne etapy, ale prawie zawsze domykałem pielęgnację specjalnym preparatem (najczęściej liftingującym) przeznaczonym do szyi właśnie.
Trudno mi opisać jak wspaniale na wygląd twarzy wpływa codzienny masaż. Ale powtarzam CODZIENNY! Ja się od niego wręcz uzależniłem. Rano rolerem, wieczorem płytką gua sha wykonuję ok. 120 ruchów będących genialną „siłownią” dla skóry i mięśni. To naprawdę pomaga rzeźbić twarz! Jestem o tym już przekonany. Oczywiście swoje zrobiła tez moja dieta i aktywność fizyczna, ale masaż twarzy dodał tę kropkę nad ‘i’. Jestem absolutnym fanem masowania twarzy.
Okazjonalnie wykonywałem eksfoliację, ale tylko enzymatyczną. Z peelingami mechanicznymi na dobre się już pożegnałem. Zrezygnowałem też w tym roku z używania szczoteczek sonicznych do mycia twarzy. Absolutnie nie zapominałem za to o maskach, które nadal kocham. Każda okazja jest dobra by nałożyć żelową maskę typu peel-off (to również złuszczanie), kremową nawilżającą czy ekspresową bankietową przed jakimś większym wyjściem. Nie stroniłem też od specjalnych masek pod oczy czy specjalnych płatków przeznaczonych na tę okolicę. Sporo czasu poświęciłem też na pielęgnację rzęs i brwi. Jak komuś natura nie dała, to musi się namęczyć, ale znowu, przy systematycznym stosowaniu dobrych preparatów i rzęsy i brwi można wzmocnić, wydłużyć, zagęścić i przyciemnić. Mi się to w tym roku udało, teraz tylko trzeba utrzymać ten efekt.
Stosowałem przykładnie kremy z filtrem przeciwsłonecznym i choć – jak wiecie – nie znoszę tej części pielęgnacji, w tym roku udało mi się trafić na produkt, który nosiłem latem z prawdziwą przyjemnością. Nic dziwnego, że znalazł się w poniższej TOP 10. Po lecie lubiłem stosować preparaty z witaminą C o lekkich właściwościach rozjaśniających, jesienią i zimą natomiast z chęcią sięgałem po retinol/retinal. Często używam kosmetyków do makijażu i wcale się tego nie wstydzę. Bo niby czemu? Korektor, krem koloryzujący, puder matujący czy brązujący, a także kredka do brwi potrafią sprawić, że w ekspresowym tempie można wyglądać zdecydowanie lepiej i to w bardzo naturalny sposób.
Pielęgnację zewnętrzną dopełniałem suplementacją. The Grey zafundował mi swoją miesięczną kurację antyzmarszczkową Turn Wrinkles Away. Wczesną wiosną i późną jesienią piłem kolagen dla skóry, włosów i paznokcie, raz od Oslo Skin Lab, raz od Remé. W obu przypadkach był to proszek do rozpuszczania w wodzie, u Oslo Skin Lab bezsmakowy, u Remé w różnych smakach mocno przywołujących wspomnienia z dzieciństwa (na szczęście bez cukru). Zawsze trudno mi obiektywnie zmierzyć efekty takich kuracji, ale skoro kondycja skóry jest ogólnie zadowalająca, nie mogły przynieść szkody. Wręcz przeciwnie na ilość zmarszczek i brak jędrności naprawdę nie mogę narzekać.
Starałem się pić dużo wody (z tym zawsze u mnie gorzej zimą), przebywać jak najwięcej na - może niekoniecznie zawsze świeżym, ale jednak - powietrzu i odpowiednio się wysypiać. Ta trójka to najlepsze darmowe ‘kosmetyki’ jakie można dać skórze.
W nadchodzącym roku chciałbym wytrwać w mojej konsekwencji pielęgnacyjnej odkrywając nowe ciekawe preparaty i składniki. Mam na przykład wielką chęć wypróbowania na własnej skórze kosmetyków z peptydami miedziowymi. Ostatnio bardzo dużo dobrego o nich czytałem i słyszałem. Okazji do testów na pewno nie zabraknie. Już w styczniu rusza kolejna edycja konkursu Love Cosmetics Awards, w której po raz 4 będę miał zaszczyt jurorować.
A teraz już spójrzmy na moje absolutne oczarowania roku 2023. Te kosmetyki na mojej twarzy sprawdziły się na 6 z plusem!
BIOTHERM HOMME BLUE SERUM
Blue Serum Biotherm, to kosmetyk, którego efekty stosowania zobaczyłem już w połowie kuracji! I to lubię! Niebieskie algi i retinol redukują zmarszczki, wygładzają skórę i ujednolicają jej koloryt. Bardzo lekka konsystencja, którą skóra wypija w całości. Brak niemiłych sensacji, które czasem pojawiają się przy stosowaniu kosmetyków z retinolem. Serum wchodzi w skład linii dla męskiej skóry dojrzałej Force Supreme. Nie należy łączyć go z innymi preparatami z retinolem. Flakon Blue Serum świetnie prezentuje się na męskiej półce w łazience!
RESIBO ROYAL THERAPY
Ten kosmetyk odkryłem w ramach konkursu Love Cosmetics Awards! Arcykrem do szyi i dekoltu Resibo zdecydowanie zasługuje na swoją królewską nazwę. Ma luksusowo bogatą konsystencję i doskonale nadaje się do masażu wskazanych okolic. Ultraskoncentrowana formuła zapewnia efekt liftingu skóry, doskonale ją nawilża i poprawia jej koloryt. Niebagatelna jest też sama przyjemność stosowania i zapach kosmetyku. Często nie mam ochoty zatrzymywać się na dekolcie!
GUINOT LIFE INFLUX CONCENTRATE
W kwietniu oczarowało mnie serum gabinetowej marki Guinot. W zasadzie to coś więcej niż serum, to koncentrat wykorzystujący rezultaty badań na polu neuronauki – Life Influx Concentrate. Kluczowym i opatentowanym składnikiem jest tu Infludermine stymulujący unerwienie naskórka, które z wiekiem słabnie. Ten ultra lekki, wodnisty i transparentny żel nakładany rano i wieczorem pod krem w widoczny sposób zmienia oblicze twarzy regenerując skórę i sprawiając, że wygląda na młodszą, bardziej wygładzoną i jednolitą.
REVITALASH EYELASH CONDITIONER I LASH & BROW MASQUE
Pół roku walczyłem o rzęsy i udało się! Musiałem uzbroić się w cierpliwość, ale z Revitalash to zawsze się udaje. Tym razem stosowałem (naprawdę regularnie, to ważne!) zestaw letni: serum do rzęs RevitaLash® Advanced (raz dziennie) i maskę do rzęs i brwi Lash and Brow Masque® (1-2 razy w tygodniu). Serum zawsze na początku stosowania wywołuje u mnie lekkie zaczerwienienie oczu, ale to szybko znika. Maska ma postać białego kremu, który nakłada się szczoteczką na rzęsy i brwi i zmywa po 20 minutach. Po trzech miesiącach takiej kuracji moje rzęsy w końcu widać! Są dłuższe, gęściejsze, grubsze i ciemniejsze. Efekt jest naprawdę spektakularny na górnych rzęsach. Teraz trzeba go tylko podtrzymać. Gdyby jeszcze takie cuda mogły zadziać się na dolnej powiece…
MURRÉ EVERYDAY MOISTURIZING CREAM
Pierwszego dnia 2023 roku użyłem nowego kremu do twarzy. Na dobry początek. Użyłem i przeżyłem olśnienie. Niby zwykły krem nawilżający, a jak bardzo niezwykły. Po pierwsze jego boski zapach neroli! Z rana daje mi tyle przyjemności! Po drugie jego konsystencja. Bogata, ale roztapiająca się na skórze. Po trzecie, dotrzymana obietnica nawilżenia przez cały dzień. Murré Everyday Moisturizing Cream (nie dajcie się zwieść angielskiej nazwie, to polska marka!) to jeden z najlepszych kremów nawilżających jakich używałem w ostatnich latach!
ANTIPODES AURA MANUKA HONEY MASK
W tym roku zakochałem się w pochodzącej z Nowej Zelandii pielęgnacji Antipodes. Marka ma mnóstwo genialnych produktów, ale ja szczególnie chciałbym wyróżnić jeden – maskę z miodem Manuka Aura. Sięgam po nią gdy mam ochotę na głęboki relaks. Obłędnie pachnie wanilią i mandarynkami. Komfortowa, kremowa konsystencja kryje w sobie wspomniany miód manuka, odżywczy kwiat pohutukawa i winogronowy przeciwutleniacz. Skóra po zastosowaniu maski Aura jest odnowiona, wypieszczana naturalnymi składnikami, nabiera zdrowej, rozświetlonej… aury.
THE GREY DAILY FACE PROTECT SPF 50
Moim absolutnym hitem i numerem jeden w tym sezonie jeśli chodzi o protekcję słoneczną był filtr marki The Grey. Daily Face Protect SPF 50 to ultra lekki krem zapewniający szeroką ochronę przeciwsłoneczną oraz anti-blue light. Cudownie się wchłania, a moja skóra po nim tylko leciutko się błyszczy. Jestem w stanie sobie jednak z tym poradzić. Jak? Po prostu nakładając odrobinę pudru bezbarwnego na czoło. Krem The Grey zawiera peptydy i daje lekkie odczucie chłodu po nałożeniu. Wyróżniony przez Independent, kobiety, które nagminnie go kupują i kradną z męskich półek i przeze mnie!
EISENBERG THE EYE SERUM
Jednym z dwóch zaprezentowanych na październikowej premierze produktów Eisenberg było serum na okolice oka – The Eye Serum Global Lifting Effect. Do pielęgnacji tych miejsc przykładam szczególną uwagę dlatego produkt od razu wdrożyłem do codziennego użytku. I od razu się też polubiliśmy. Serum ma formułę lekkiego, przeźroczystego, płynnego żelu w którym zawieszone są białe kuleczki. Jest ultraskoncentrowane i wielozadaniowe. Działa by nawilżyć, liftingować, korygować zmarszczki i cienie. Należy nakładać je na cały kontur oka, włącznie z górną powieką. Peptydy i ekstrakty z Albizia i Euphrasia pomagają skorygować opadające powieki i rzeczywiście codzienne stosowanie w widoczny sposób „otwiera” oko. Z rana super odświeża, wieczorem na serum lubię nałożyć jeszcze krem lub maskę.
MATIS RÉPONSE ÉCLAT GLOW ESSENCE
Réponse Éclat to linia Matis Paris z witaminą C w roli głównej. Jej cel? Rozświetlenie! W skład gamy wchodzi 5 produktów, ja używam czterech, ale dziś chciałbym wyróżnić jeden: Glow Essence. Jest to esencja tonizująca, która stanowi pierwszy krok pielęgnacyjny po etapie oczyszczania. Zawiera bogaty w minerały kompleks Activ’Glow, który detoksykuje i wzmacnia skórę. Witamina C o stężeniu 8% ujednolica koloryt i nadaje cerze zdrowego blasku. Działa ona w połączeniu z kompleksem kwasowym delikatnie usuwającym martwy naskórek. Wspaniale odświeża. Pięknie pachnie. Nakładam ją dłońmi na twarz i szyję przed zastosowaniem serum.
BELL HOMME BEARD & BROW COLOURING STICK
Brwi okazjonalnie pociągałem dla dodania koloru Beard & Brows Stick z nowej męskiej linii makijażowej Bell Homme. Produkt jest wodoodporny i zapewnia ultra naturalny efekt co u faceta jest nader ważne. Naprawdę trudno tu przerysować brwi. Sztyft gładko sunie po skórze i włoskach zostawiając jedynie dyskretny brązowo-szary cień. Po aplikacji łagodziłem jeszcze ten efekt przeczesując brwi szczoteczką. Nie rozmazuje się w ciągu dnia. Można go również używać do optycznego wypełniania rzadkiego lub ‘łaciatego’ (patchy) zarostu. Atutem kosmetyku jest również bardzo atrakcyjna cena.
HONOURABLE MENTIONS
Poza złotą 10tką w tym roku także z przyjemnością używałem w pielęgnacji twarzy:
Pixi trójfazowy olejek z wit C, Szmaragdowe Żuki Tonicum, Medeine Home Office Ready żel do mycia twarzy, Carl&Son Beard Filler, Erborian Homme CC Cream, Rhea Cosmetics Eyefactor Cream, Bandi Anti Dark Spot tonujący krem SPF50, CLEAN RESERVE Buriti Soothing Moisturizer, nową maskę ze srebrem z linii Eisenberg Homme, maskę oczyszczającą pory Phytomer, krem na noc Culture od Antipodes, esencję aktywującą Eudermine Shiseido, kosmetyki z nowej linii dla mężczyzn BasicLab – Masculus, żel oczyszczający i tonik Saint Malo, żel pod oczy Antipodes Anoint (genialny na opuchnięcia latem!), kojącą piankę myjącą BasicLab, podkład, korektor, puder z nowej męskiej linii makijażowej Bell Homme, płatki pod oczy CLOUDS marki Slaap, krem z filtrem SPF50 Sensum Mare Algodrops Satin, nowy krem koloryzujący SPF50 SVR Sun Secure Blur Teinte, piankę do mycia twarzy i golenia 2-w-1 The Grey, Krayna serum przeciwstarzeniowe z komórkami macierzystymi szwajcarskiej jabłoni, maskę pod oczy Algomask Sensum Mare, serum rozświetlające i aksamitny krem na noc nowej polskiej marki Bottica, krem koloryzujący BBSHIELD Rhea Cosmetics, kosmetyki z nowej męskiej linii Phlov Mencare, serum ujędrniające Matis Officine, maskę nawilżającą na noc Matis, maskę Hydra Summum Guinot, żel oczyszczający Hydra Fraicheur Guinot, żel do mycia twarzy i maskę 2-w-1 Dior Sauvage
#współpracaPR