CO NOWEGO? - LUTY
Zacznę od tego, że udało mi się już powąchać kilka rzeczy, o których pisałem w pierwszym odcinku Co nowego? I tak… nowe Black Opium Parfum nic mi nie zrobiło. Nic, a nic. Ale wielbiciele spożywczej wanilii może docenią. Z tym, że ten zapach jest bardzo lekki, doprawdy nie mam pojęcia czemu zyskał przydomek Parfum. My Way Parfum Armaniego z kolei bardzo mi się spodobało, zwłaszcza jego irysowe otwarcie. Powąchałem też nową czwórkę od Amouage czyli linię Escape z The Oddyssey Collection. Były to jednak testy szybkie, bloterkowe. W ich wyniku zainteresowałem się Search i Purpose, które są zdecydowanie bardziej męskie. Im na pewno poświęcę więcej czasu w testach naskórnych. Będę też miał całkiem niedługo okazję posłuchać o nich podczas specjalnego webinarium prowadzonego prosto z Omanu…
A co nowego zapowiadają marki teraz, w lutym. Są już oczywiście pierwsze wiosenne jaskółki. Do nich zaliczyć można zieloną kompozycję Yves Rocher Verte Envolée czy nowy, czwarty zapach w kolekcji Herbae L’Occitane - Spartium ze słoneczną nutą żarnowca.
Będzie dużo kwiatów. Lżejszych i cięższych. Bardzo kwiatowy jest nowy zapach Andy Tauera Golestan. Ma również bajecznie kolorowy flakon! Ormaie wypuściło piękny zapach z szykowną tuberozą. Nazywa się Tableau Parisienne. Urokliwym, kwiatowym aromatem uraczy nas nowa kompozycja marki Kinetic Perfumes – Nel. Miałem okazję już wąchać. Wielbicielki Deliny pokochają. W nutach liczi, rabarbar, róża i magnolia. Jeśli lubicie tuberozę podaną na świeżo świetnym wyborem będzie Do Son Diptyque. Nie jest to oczywiście zapach nowy (miał premierę w 2005 roku), ale właśnie miało miejsce lansowanie jego limitowanego flakonu ozdobionego pięknym turkusowym rzeźbieniem. Marka Diptyque zapowiada też już nowy zapach inspirowany aktem pisania atramentem na papierze. Piramida nut ciekawi, nie powiem… gorący ryż i prażony sezam. Tak ma między innymi pachnieć L’Eau Papier. Kwiatowo-syntetycznym zapachem ma być nowość od Parfums de Marly – Valaya. Oprócz białej brzoskwini powąchamy tu aż pięć nowoczesnych aromamolekuł, w tym petalię o wydźwięku świeżo-kwiatowym.
Affinessence – francuska marka niszowa, która w swojej debiutanckiej kolekcji celebrowała nuty bazy – teraz przychodzi z trio opiewającym typowe nuty głowy. Notes de Tête obejmować będzie trzy zapachy Gingembre-Latte, Combava-Cédrat, Bergamote-Racines.
A teraz dwa mini trendy: mleczny i królewski. Lubię tony laktonowe dlatego bardzo cieszę się na nowy zapach (oficjalnie damski) Miu Miu Fleur de Lait. Jest on inspirowany azjatyckim deserem Mango Pomelo Sago, a w jego nutach znajdziemy mleczko kokosowe, mango i osmantusa. Do mleka dobra jest kawa (albo na odwrót), a tę zapowiada w swojej limitowanej parce Carolina Herrera. Mowa o 212 VIP Rosé I ♥ NY i 212 VIP Black I ♥ NY. Nie wiem tylko czemu nie mogę pozbyć się wrażenia, że ta kawa będzie – jak zwykle dla mnie – przesłodzona. A co jeśli chodzi o królewskość? Paco Rabanne nie odpuszcza swoich Milionów! W tym roku powitamy ozdobione czerwonymi motywami One Million Royal i Lady Million Royal. W męskiej wersji powąchamy lawendę, w damskiej zaś granat. Korona zdobi też nowy zapach Dolce&Gabbana – Q – który ma być damskim odpowiednikiem wydanego w 2019 roku męskiego K. Włoska królowa ma pachnieć wiśniami (mocny trend tego roku!). Powąchałem już, jest w perfumeriach. Bardziej od wiśni wyczułem tu czerwoną pomarańczę. Fajnie, świeżo się zaczyna, potem stety-niestety wchodzi brutalnie cukier. Początek jest wręcz unisexowy…
O czym jeszcze warto wspomnieć? Zawsze o różach! Wytropiłem trzy: porzeczkową w Shiseido Ginza Intense, drzewno-żywiczną w nowości Aedes de Venustas o trochę dziwnie brzmiącej po polsku nazwie Amnesia Rose i geraniowo-malinową z Collection Extraordinaire Van Cleef & Arpels – Moonlight Rose.
Będzie też, a nawet chyba już jest Mugler Angel Elixir. Ciekawe czy ma coś wspólnego z Angelem jakiego znam? Hugo Jeans, nowy Narciso Rodriguez for Her FOREVER i nowa Prada Infusion de Figue (a ja jeszcze nie miałem okazji powąchać ani wanilii ani ylang ylang z tej serii).
Bardzo oczekuję nowej linii wód Sisley nazwanej Les Eaux Rêvées. Będzie tu aż 6 nowych kompozycji. Możliwe, że ich premiera połączona zostanie z otwarciem butiku marki w centrum Warszawy zapowiadanym już od zeszłego roku.
Ogromną niespodziankę zrobiło mi Chanel, które wypuszcza dwa spreje do ciała o moich ukochanych zapachach Allure Homme i Allure Homme Sport. Uwielbiam taką lekką formę noszenia zapachu dlatego te dwa All Over Body Sprays bankowo wylądują w mojej łazience.
A Wy na co z powyższych rzeczy najbardziej czekacie? A może niektóre z nich już znacie?
Ja biorę na tapet wkrótce próbki zapachów nowej marki w House of Merlo Binet Papillon. Jej założycielka dyrektorowała kiedyś u Guerlaina.
I na koniec pytanko: jak Wam się podobają limitowane, nakrapiane flakony Louis Vuitton we współpracy z japońską rzeźbiarką Yayoi Kusama – Kusama Dots? Jej rzeźba półleżąca na budynku LV przy paryskich Champs-Elysées robi wrażenie!
Do usłyszenia w pierwsza środę marca!