*NOWA KOLEKCJA* - Le Couvent des Minimes, Les Eaux de Parfum Singulières
Co inspiruje twórców perfum?
Prawie wszystko. Jest mnóstwo zapachów zainspirowanych geograficznie – miasta, krainy, porty, wyspy, nawet adresy. Są inspiracje muzyczne, poetyckie, malarskie i architektoniczne. Niektórzy czerpią z kamieni, inni z tkanin, jeszcze inni… ze środków czystości. Coraz silniej zaznaczającym się trendem stały się też zwierzęta. Kultowe u The Zoologist, arystokratyczne w kolekcji Portraits marki Penhaligon’s, kocie chociażby u Cartiera, Atelier des Ors czy Lalique’a. Ba, istnieje nawet niezależna marka perfum, która nosi nazwę The ZOO.
Le Couvent des Minimes przyzwyczaiło nas już do swojego ukochania botaniki. Czas na zoologię! Pamiętacie Louisa Feuillée - miłośnika przyrody i nadwornego botanika króla Ludwika XIV – który stał się bohaterem pachnących opowieści tej francuskiej marki? To on na rozkaz króla podróżował w odległe miejsca, aby poznawać i klasyfikować nieznane rośliny. Podczas podróży, ten doskonały i wrażliwy obserwator natury szkicował za pomocą atramentu niezwykle realistyczne i delikatne rysunki zwierząt. Le Couvent des Minimes czerpie inspirację z jego portretów fauny, aby opowiedzieć zapachowe historie, które oddają ruch i naturę zwierząt. Pod kierownictwem niekwestionowanego mistrza perfumeryjnego - Jean-Claude’a Elleny - powstało pięć zapachów w nowej linii Les Eaux de Parfum Singulières ilustrujących charyzmatyczne postaci… samic. Naturalne surowce wybrane ze względu na intensywność i swoistą sygnaturę zostały umiejętnie ze sobą połączone, aby nadać zapachom czystość – z jednej strony delikatną, ale i intensywną – oraz oddać zachwycający obraz zwierzęcych osobowości.
Objęcie przez wieloletniego nadwornego perfumiarza marki Hermès stanowiska Dyrektora Olfaktorycznego Le Couvent des Minimes jest z pewnością nie lada wyróżnieniem i powodem do dumy. Ellena kocha czyste, proste i szlachetne zapachy i taki właśnie klimat wyczarował wraz z czterema młodymi nosami w kolekcji Les Eaux de Parfum Singulières.
Formuły wykreowane przez Jean-Claude'a Ellenę są krótkie, elastyczne i czyste. Niezmiennie powtarza by zapachy tworzyć na bazie rzadkich, szlachetnych surowców, do których następnie dodawane są pozostałe składniki. W oparciu o te zasady Ellena pilnie strzeże czystości olfaktorycznej kreacji. Pod jego kierownictwem perfumiarze Jérôme Di Marino, Amélie Bourgeois, Corinne Cachen i Céline Ripert z pasją i precyzją oddali się pracy, w wyniku której powstały niecodzienne zapachy o twarzach zwierząt.
W kolekcji, którą zaprezentowano w prostokątnych przeźroczystych flakonach, odnajdziemy pięć takich animalnych portretów. Nubica to zmysłowość lwicy oddana przez mariaż nut paczuli i bobu tonka. Lysandra odzwierciedla wdzięk motyla przy pomocy lekkiego, tanecznego połączenia aromatu mandarynki, pełni jaśminu i kropli labdanum. Ten zapach, jeden z moich ulubionych w linii, stworzył bardzo przeze mnie ceniony młody perfumiarz Jérôme Di Marino. Hattaï to instynkt wilczycy, który Amélie Bourgeois oddała łącząc ze sobą drewno ambrowe, czarne kakao i słodycz czerwonych jagód. Saïga jest elegancka i dostojna jak antylopa. Te przymioty skojarzyły się perfumiarce Céline Ripert z aromatami pąków czarnej porzeczki, róży stulistnej i cedrowej esencji. I ostatnia samica w linii Eaux de Parfum Singulières, a zarazem mój osobisty faworyt – Heliaca – czyli siła orlicy. Energiczne musowanie imbiru przywodzi na myśl bąbelki w coli z plasterkiem cytryny. Korzenność kardamonu ociepla kompozycję w sercu i wprowadza znakomite, lekkie i komfortowe ujęcie zapachu esencji drewna agarowego w głębokiej bazie kompozycji. I piszę to ja – człowiek, który jeszcze do niedawna zupełnie stronił od oudu w perfumach.
Zapachy Les Eaux de Parfum Singulières to wody perfumowane, ale o charakterze raczej dyskretnym i stonowanym. Zwłaszcza gdy porówna się je z pierwszą, czarną linią marki Parfum Remarquable. O ich urodzie świadczą nie siła i nuklearna projekcja, ale piękno i szlachetność bardzo kreatywnie połączonych składników. Dodatkowym atutem są zjawiskowe grafiki bohaterek kompozycji umieszczone na bocznych ściankach flakonów. Stworzyła je Anne-Charlotte Laurens z paryskiego studia Broll & Prascida, która, inspirowana szkicami zwierząt autorstwa królewskiego botanika, swoim rysikiem wyczarowała pięć finezyjnych portretów natury. Kresce rysowniczki towarzyszą słowa spisane przez córkę Jean-Claude’a Elleny – Céline. W postaci dyskretnego dialogu między ojcem a córką, ta pisarka i perfumiarka (stworzyła m.in. 10 zapachów dla marki The Different Company) powołała do życia pięć marzycielsko-przyrodniczych historii. Posłuchajcie co pisze o mojej ulubionej Orlicy: „Coś się dzieje wysoko w powietrzu nad koronami stuletnich drzew. Słychać pomruki szalejącej daleko burzy. Krążąca nad okolicą Orlica czujnym okiem obserwuje swoje terytorium. Energiczny, korzenny wir z imbiru i kardamonu z dodatkiem szlachetnej, objawiającej się niespodziewanie siły drewna agarowego. HELIACA – fascynująca siła Orlicy.”
Nowa kolekcja Le Couvent des Minimes bardzo mnie ujęła swoim pięknem, feministycznym smaczkiem i, nie ukrywam, bardzo przystępnymi cenami. Polecam testy by sprawdzić w jakiego zapachowego zwierzaka najchętniej się wcielisz!
Le Couvent des Minimes, Les Eaux de Parfum Singulières: Nubica, Lysandra, Hattaï, Saïga, Heliaca
Premiera: 2019
Nosy: Jérôme Di Marino, Amélie Bourgeois, Corinne Cachen i Céline Ripert pod kierownictwem Jean-Claude’a Elleny
Trwałość i projekcja: średnie, wody perfumowane o koncentracji 15%
Dostępność: 50ml i 100ml w Douglas