Diptyque, Prêt-à-Parfumer
Czy wiecie, że pierwotnie mój blog miał się nazywać Ładne Rzeczy?
Koniec końców stanęło na Charliem i bardzo się z tego cieszę (kto jeszcze nie wie czemu właśnie Charlie, niech pyta). Od ładnych rzeczy na blogu bynajmniej nie stronię. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że pokazuję Wam ich tu całkiem sporo. A teraz właśnie nadarza się okazja by pokazać coś zarazem ładnego i pachnącego. I to od ulubionej marki. Zatem bez dalszych wstępów i wprowadzeń poznajcie kolekcję perfumowanej biżuterii Diptyque – Prêt-à-Parfumer!
Połączenie biżuterii i perfum nie jest pomysłem nowym. Już w Starożytności, zwłaszcza w Egipcie, noszono pierścienie i wisiory wypełnione wonnościami. Pod koniec Średniowiecza i w Renesansie rozpowszechniła się moda na noszenie pachnących pomanderów (z fr. pomme d’ambre czyli bursztynowe, ambrowe jabłko). Złote lub srebrne zawieszane na łańcuszkach pojemniczki w kształcie jabłek, ale też orzechów, książek, serc, statków i czaszek wypełniano wonnymi składnikami takimi jak ambra, cywet i piżmo. Co ciekawe, taka biżuteria miała nie tylko ozdabiać i perfumować, ale także chronić przed infekcjami.
Współczesna perfumowana (i perfumująca) biżuteria Diptyque, choć czerpie częściowo z idei pomanderów, ma jednak służyć głównie przyjemności. Ma też być wyrazem innowacyjności w dziedzinie nowych sposobów noszenia perfum. Po pachnących olejkach w roll-onach i solidach w eleganckich czarnych puzderkach ulubione kompozycje Diptyque można teraz nosić pod postacią broszki, bransoletek i czarnych naklejek na skórę.
Mówi się, że najważniejsze jest wnętrze. Złocona broszka Diptyque o kształcie ptaka ma w jego brzuszku miejsce na kapsułkę zapachową. Kształtem nawiązuje do drewnianych figurek ptaków, które ozdabiały od samego początku paryski butik marki. Wystarczy wsunąć do broszki naperfumowany owal ceramiczny, a będzie on powoli uwalniał zapach wybranej kompozycji. Broszka połyskuje złotem, nóżki ptaka się kołyszą, a wokół nas unosi się aromat róży (Eau Rose), tuberozy (Do Son) lub piżmowego irysa (Fleur de Peau). W tych trzech zapachach można mieć oryginalnie zaprojektowaną broszkę Diptyque. W zestawie z nią sprzedawany jest jeden pachnący krążek. Istnieje też możliwość dokupienie kompletu 4 sztuk uzupełniających krążków.
Pleciona, czarno-biała bransoletka na nadgarstek (dla wielu ulubione miejsce do perfumowania) może być opleciona wokół niego raz, dwu lub trzykrotnie. Wszystko zależy od ciebie!. Dyskretny sznureczek jest kapsułą zapachu. Można go przyciąć na pożądaną długość i z łatwością zapinać i odpinać dzięki pozłacanemu zamknięciu. Gesty dłoni uwalniają dyskretny aromat. Pozostawia go też na skórze każde delikatne dotknięcie. Bransoletka sprzedawana jest w postaci zwoju opakowanego w elegancki czarny owal z logiem marki i występuje w trzech zapachach – Do Son, Eau Rose i Tam Dao.
Perfumowe naklejki na ciało to cos pomiędzy ozdobą przypominającą tatuaż i przenośnym dyfuzorem zapachu, który zawsze można mieć ze sobą. Stanowią też wyrazistą oznakę przynależności do klubu miłośników marki Diptyque. Tę ozdobną czarną grafikę można umieścić w dowolnie wybranym punkcie ciała, na przykład na nadgarstku, u nasady szyi lub na ramieniu. Jest wykonana z matowej satyny i może być wykorzystywana wielokrotnie. Jej zapach uwalnia się przez cały dzień. Każda z naklejek prezentuje kształt odpowiadający wybranemu zapachowi – róża to oczywiście Eau Rose, tuberoza Do Son, a łabędź to zielono-różana kompozycja L’Ombre dans L’Eau.
Nowej kolekcji Prêt-à-Parfumer towarzyszą świetne obrazy reklamowe pozostające po trochu w duchu teatru cieni, po trochu zaś w konwencji tak typowego dla Diptyque bazarku rozmaitości. Najbardziej spodobała mi się perfumowana broszka zainspirowana ideą pomandera. Jest pięknie wykonana i niebanalna. I w przeciwieństwie do zapachu pozostanie na zawsze.
Pachnącą biżuterię Diptyque znajdziecie w perfumeriach GaliLu.