ja5.jpg

Hi!

Witaj w świecie Charliego! Make yourself at home and smell the roses!

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* Best of August

*ULUBIEŃCY MIESIĄCA* Best of August

Koniec sierpnia i praktycznie rzecz biorąc koniec lata…

Chociaż nie do końca. Widziałem ostatnio długoterminową prognozę pogody na jesień i zapowiada się ona nader słonecznie i ciepło. Piękna pogoda ma nam towarzyszyć jeszcze przez co najmniej dwa miesiące. Kocham jesień i bardzo się z tego cieszę. Byle nie przypiekało już za bardzo.

A jaki był mój sierpień. Przede wszystkim bardzo pracowity. W związku z pracą chodziłem często na lunche w wyniku czego zjadłem w tym miesiącu zdecydowanie za dużo pizzy i pasty. Na szczęście w samym jego środku udało mi się złapać oddech w przepięknej lokalizacji na pojezierzu olsztyńskim. Miejsce, w którym się zatrzymaliśmy (Wymój) było niesamowite – łączyło klimat polskiego wiejskiego domu, greckiej wyspy i galerii sztuki współczesnej. Było pysznie (wspólne gotowanie w kuchni na patio) i muzycznie (instrumenty i karaoke). Było oglądanie gwiazd, które nie chciały spadać i spacery po lesie, w którym odkryłem zapach kocanki. Pomogło też postanowienie o „wyłączeniu się z sieci” i … zupełnie nie planowane pozostawienie torby ze spakowanymi kosmetykami i perfumami w Warszawie.

W sierpniu wąchałem sporo natury, spędziłem fajny wieczór na barce na Wiśle, rozsmakowałem się w naparze z werbeny cytrynowej i uczestniczyłem we wspaniałych spotkaniach perfumowych. Tych dużych i małych. Wszystkie przemile wspominam, ale najbardziej chyba drugą edycję spaceru „Zapachem po Warszawie” podczas którego odwiedziliśmy aż 11 pachnących miejsc na mapie stolicy. Na balkonie tworzyłem sobie prywatne tropiki gdzie najlepiej odpoczywało się po zmroku (przepis: dwie palety, stos poduszek, palma i zapachowa świeca Denpasar od Camdunia).

Druga połowa miesiąca w deszcz raczej nie obfitowała, ale w ciekawe eventy i owszem. Strasznie miło spędziłem ostatnio na przykład czas w warszawskim concept store „Sen Nocy Letniej”, który gościł założycielkę niszowej marki perfumeryjnej Extrait d’AtelierChiarę Ronzani oraz jej partnera – artystę ceramika – Paolo Polloniato. Wspaniałe spotkanie, które zdecydowanie można określić mianem inspirującego (po angielsku powiedzielibyśmy food for thought)

Rzućmy teraz okiem na to jakie zapachy, kosmetyki i inne ładne rzeczy towarzyszyły mi (i Be) w sierpniu. Oto nasi ulubieńcy sierpnia!

Każdy z trzech najczęściej używanych przeze mnie w sierpniu zapachów miał w sobie coś zielonego. Czy to w nazwie, czy w kolorze, czy w nutach. Każdy z nich też nosiłem z zupełnie innych powodów i z różną, nazwijmy to, „łatwością”. Nowość od BvlgariWood Neroli używałem od początku z czystej przyjemności. To taki letni samograj, który robi dokładnie to co obiecuje, żadnych ściem, żadnych zadziwień. Czysta owocowo-kwiatowo-drzewna rozkosz! Jeśli go do tej pory nie sprawdziliście, koniecznie biegnijcie do perfumerii. Pobił na głowę swojego poprzednika (Bvlgari Man Wood Essence). Torba z kosmetykami spakowana na długi weekend została w domu, ale coś mnie tknęło żeby włożyć flakon z zapachem Green Cedar od Abel do kieszeni plecaka. Dzięki temu całe cztery dni spędziłem z tym cudownie drzewnym pachnidłem, które idealnie wkomponowało się w leśne otoczenie naszego weekendowego relaksu. Trzeci z zapachów to było prawdziwe odkrycie, a w zasadzie odkrywanie, bo zdecydowanie miało to formę procesu. Gucci Memoire d’Une Odeur nie zachwycił mnie od początku. Z czasem jednak zaciekawił i oczarował. Musiałem się na niego otworzyć i nim nasycić. To będzie jedna z najważniejszych premier tego roku! Trzeba wyrobić sobie na jego temat własną opinię, bo to klasyczna kompozycja LOVE/HATE.

69400241_2411893072426652_4458000131387555840_n.jpg

Zapach

Jedną z małych przyjemności jaka spotkała mnie w tym miesiącu (pamiętajmy jednak, że little things are never little) była paczka jaką otrzymałem od znajomej, która hobbystycznie zajmuje się wyrobem naturalnych kosmetyków i świec. Pośród mydełek i świec znalazłem prawdziwy diament, który zdziałał na mojej skórze cuda. Sapo kalinus czyli mydło potasowe nie było mi wcześniej bliżej znane. To dość gęsta galaretka o bursztynowym kolorze, która bardzo dobrze łączy się z wodą i wspaniale oczyszcza twarz. Wspaniale czyli jak? Tak jak lubię – muszę mieć poczucie oczyszczenia z użyciem wody, a zarazem chcę by moja skóra nie była zbyt ściągnięta po myciu. Mydło potasowe sprawia, że skóra jest dokładnie oczyszczona, napięta i gładka, ale nie powoduje odczucia ‘zbyt małej ilości naskórka’. Moje mydło potasowe zawiera olej lniany i hydrolat miętowy. Dwóch pozostałych ulubieńców to – na zasadzie kontrastu – preparaty hi-tech. Na dzień najchętniej używałem żelo-emulsji RexalineHydra DepolluSkin. To lekki zielonkawy i chłodzący preparat idealny do cery mieszanej. Nawilża, matuje, minimalizuje pory jednocześnie działając przeciwstarzeniowo i ochronnie. Pielęgnację twarzy uzupełniałem jednym z trzech nowych boosterów od Filorga. Z uwagi na lato wybrałem koncentrat o działaniu silnie korygującym, likwidującym niedoskonałości i matującym Refiner (SHOT). Ten maluch (innowacyjna, dwuprzegrodowa buteleczka o pojemności 10ml) zawiera cynk oraz kwasy salicylowy i mlekowy. Stosuję codziennie wieczorem ówcześnie wstrząsając. Świetna szybka kuracja dla cer mieszanych i tłustych. Efekty widoczne po kilku użyciach.

69934595_385912205450848_2083121394110955520_n.jpg

Twarz

Wyjazd na długi weekend z zerową ilością kosmetyków zaowocował wizytą w najbliższym Rossmannie i zakupem nieznanego mi wcześniej balsamu do ciała, znanej mi jednak i specjalizującej się w preparatach dla skór wrażliwych marki Mixa. Hyalurogel to emulsja o bardzo lekkiej formule (wchłania się natychmiast), która idealnie nawilża skórę ciała dzięki zawartości kwasu hialuronowego pochodzenia naturalnego. Dodatkowy atut – bardzo przyjemny morski zapach. Na pewno wrócę po ten kosmetyk, kiedy już zużyje pokaźne 400-mililitrowe opakowanie z pompką. Włosy codziennie układałem używając nowego żelu do włosów marki Depot The Male Tools & Co.No. 308 Volume Creator. To preparat o średniej mocy utrwalania dodający fryzurze objętości i naturalnego połysku. Nakładam go na wilgotne włosy i modeluję moim nowym rollerem (o nim za chwilę) i suszarką. I tu znowu bardzo spodobał mi się zapach. Żel pachnie miętową zielenią, co dodawało odświeżenia w upalne dni. Krok po kroku testuję też całą rodzinę męskich kosmetyków polskiej marki Unit4Men. W sierpniu nie rozstawałem się z ich regenerującym kremem do rąk, który w składzie ma m.in. masło shea, masło mango, olej camellia kissi i olejek ze słodkich migdałów. Bogate nawilżenie i idealnie męskie wykończenie bez zbędnego tłustego czy lepkiego filmu. Zapach – jak we wszystkich preparatach marki – skomponowany z cytrusów i piżma.


69733750_696949280750061_6059035094612443136_n.jpg

Body

Moimi brodowymi ulubieńcami sierpnia był nowy duet od marki ZEW for Men: cytrusowy, odżywczy olejek do brody i roller do modelowania zarostu na twarzy i włosów. Olejek to klasyk gatunku – odżywia, nabłyszcza, zmiękcza zarost i ułatwia jego układanie. Zawiera aż 8 różnych naturalnych olejków. Jego ożywczy cytrusowy zapach idealnie sprawdza się przy letniej aurze. Sprzedawany jest w okrągłym pudełko z eko-tektury. Roller natomiast to świetne akcesorium, które sprawdza się przy rozczesywania i układania brody, ale także (a w moim przypadku może przede wszystkim) do stylizowania włosów na głowie. Wykonany z certyfikowanego bieszczadzkiego drewna bukowego (certyfikat FSC® zapewniający, że surowiec pochodzi z odpowiedzialnych źródeł), został nabity żyłką nylonową, która posiada właściwości antystatyczne. Dzięki zakończeniu zębów rollera plastikowymi kulkami, szczotka nie podrażnia skóry głowy i delikatnie rozczesuje włosy nadając im objętości. Można go używać z pomadami, woskami i pastami do włosów. Dzięki niemu po raz pierwszy udało mi się wyczarować samemu fryzurę pompadour!

69155200_945472169178744_76558170008322048_n.jpg

Broda

Na tytuł najpiękniejszego flakonu miesiąca zasłużył z pewnością zapach z nowej w Polsce linii Happy ChopardBigaradia. To on dawał mi najwięcej wizualnej przyjemności w sierpniu. Jego kształt zainspirowało cięcie klejnotów, w szczególności tzw. szlif gwiazdy. Mieniące się w świetle szklane, kolorowe fasety idealnie oddają charakter migotliwego jak iskry zapachu drzewka pomarańczowego ukrytego w środku. Design całej linii odważnie łączy ze sobą kolory (w iście YSL-orenowy sposób!) i kształty (klasyczne i nowoczesne). Duże korki w kształcie kul o kontrastowo dobranych kolorach rozweselają, a nam w domu skojarzyły się z hełmami astronautów i … aureolami.


69119506_2409811005921771_1036117992091418624_n.jpg

Flakon

Ta noc była podwójnie gorąca. Po pierwsze, bo przypadła po jednym z najgorętszych dni sierpnia, po drugie bo wręcz kipiała od atrakcji. Nie zabrakło też ognisk i pochodni. Marka Dior z okazji premiery swojego najnowszego zapachu dla mężczyzn Sauvage Parfum wyczarowała w klubie Miami Wars na Cyplu Czerniakowskim prawdziwą indiańską wioskę! Przed wejściem na event, który nosił nazwę Sauvage Night, każdy z zaproszonych gości mógł wybrać jedną z kolorowych indiańskich chust, które spryskano premierowym pachnidłem. I taki też był ogólny klimat imprezy - indiańsko-festiwalowy. Wigwamy, ogniska, pochodnie, miks muzyki rockowej i etnicznej, morze tequili i smakołyki w duchu tex-mex i seafood. Można było upolować tatuaż, posłuchać opowieści wróżki, obejrzeć indiański taniec rytualny i posłuchać rockowej kapeli. Zabrakło chyba tylko wilków... Był za to nów księżyca nad rzeką!


69399455_526071938198666_8380296383583748096_n.jpg

Event

Pamiętacie pachnące świece polsko-francuskiej marki Camdunia, będące wspomnieniami odwiedzin w pięciu miastach na mapie świata? Właścicielki – Aniela i Sarah – opowiedziały mi w udzielonym wywiadzie o swojej obsesji na punkcie… kropek. Ukuły nawet nazwę dla tej swoistej filozofii – globe-dotting! Koła, kropki, punkty, kule to dla nich kształty idealne i kompletne. Jak kula ziemska i każde miejsce, które na niej odwiedzają. Naturalną kontynuacją tej okrągłej obsesji jest nowa kolekcja świec – tym razem niezapachowych – Globes. Niezapachowych, ale za to bajecznie kolorowych i ręcznie lakierowanych we Włoszech. Każdy z kolorów świec Globes (które występują w trzech wielkościach) odpowiada nastrojowi zapachowemu świec aromatycznych z kolekcji klasycznej. Żółty to słoneczne Denpasar, zieleń to pachnący makaronikami Paris, róż to różana Warszawa, granat drzewny Dubai, a brąz przyprawowe Colombo. Dodano też dwa kolory podstawowe – czarny Yin i biały Yang. Kształty i kolory nowych świec zachwycają swoja plastycznością, połyskiem i niezliczoną możliwością kombinacji w jaki można je łączyć. Z pewnością nie zatrzymam się na tej jednej żółtej. Dałem się chyba wciągnąć w globe-dotting!


69318476_365217874367163_3866089926453886976_n.jpg

Ładna rzecz

Be, w przeciwieństwie do mnie, nieczęsto szaleje po perfumeriach. Tym bardziej zaskoczyło mnie gdy zobaczyłem w łazience nowy obiekt beauty, który sama sobie kupiła przed wyjazdem na Polandrock Festival. Jak się okazało trafiony w dziesiątkę. Vitazing SPF 15 marki Origins to wielozadaniowy krem lekko koloryzujacy, który nawilża, dodaje energii i zapewnia ochronę przeciwsłoneczną, by skóra wyglądała pięknie przez cały dzień. Daje skórze odświeżający zastrzyk bogatego w przeciwutleniacze mangostanu. Efekt? Zdrowy blask jak po tygodniowych wakacjach. A wszystko to w zaledwie 10 sekund. Be wygląda z natury olśniewająco, ale czemu by naturze nie pomóc? Usłyszałem, że to ideał na lato, który pozwolił zapomnieć o czymś takim jak podkład.

70613132_442054123075209_3022045049388007424_n.jpg

Ulubieniec Be

GDZIE TEGO SZUKAĆ:

Abel, Green Cedar - perfumerie GaliLu

Gucci, Memoire d’Une Odeur i Bvlgari Man Wood Neroli - Sephora oraz Douglas

Filorga, Refiner (SHOT) - Sephora

Rexaline, Hydra DepolluSkin - Douglas

Mixa, Hyalurogel - Rossmann

Depot, No. 308 Volume Creator - www.sklep.depot-men.pl

Unit4Men, krem do rąk - www.unit4men.pl

Zew for Men, olejek i roller - Douglas oraz www.poczujzew.pl

Chopard, Bigaradia - Douglas

Camdunia, Globes - www.camdunia.com

Origins, Vitazing SPF 15 - Sephora

*WYWIAD* Chiara Ronzani, Extrait d'Atelier

*WYWIAD* Chiara Ronzani, Extrait d'Atelier

*NOWA KOLEKCJA* - Chopard, Happy

*NOWA KOLEKCJA* - Chopard, Happy