*CO NOWEGO?* - Marzec
W marcowym ‘Co nowego?’ sporo flankerów w koncentracji parfum, zapowiedzi niszowych nowości, które prezentowane będą na odbywających się właśnie targach Esxence, parę wiosennych tchnień, coś bardzo ostrego i kosmiczna rakieta… znaczy się kometa. To zaczynamy!
W damskich zapowiedziach zainteresował mnie flanker klasyka domu Kenzo Flower poświęcony wiosennej mimozie. Flower Ikebana Mimosa będzie pachnieć tytułową nutą a dodatkowo świeżym kumkwatem, złotym sezamem i drewnem hinoki. Ta piramida do mnie przemawia! Jeśli do Was też śpieszcie się, bo to edycja limitowana. JHAG wypuści nową wode perfumowaną dla pań nazwaną bezpretensjonalnie Juliette. Czerwony flakon będzie skrywał – tak zgadliście! – ciemną wiśnię, różowy pieprz, kaszmeran, jaśmin i fasolę tonka. Imponująco wygląda flakon najnowszego dodatku do rodziny Olympéa Paco Rabanne! Wersja Parfum tego bestsellera ma pachnieć akordami zielono-roślinnymi, absolutem jaśminu, różą i kwiatem pomarańczy oraz wanilią i benzoesem w bazie. Czyli bez sztandarowego słonego posmaku klasyka.
W temacie męskich nowości zacznę od zapachu, który miałem już okazję (i przyjemność!) przelotnie powąchać w perfumerii. Le Beau Paradise Garden od Jean Paul Gaultiera ma dość kiczowaty listek na przyrodzeniu, ale pachnie całkiem fajnie zieloną, słodkawą i świeżą owocowością. W nutach mięta, imbir, zielona figa, kokos, sandałowiec i tonka. Ja bym przysiągł, że poczułem tam także zielone kiwi. Tak czy inaczej na bardzo ciepłe wiosenne dni jak znalazł. Mocniejszy klimat zaoferuje pewnie nowy dodatek do lubianej przeze mnie skórzanej linii Ferragamo – Red Leather. Tym razem przewodni składnik połączono z imbirem (sporo tego imbiru dziś!), rozmarynem, irysem i jaśminem. Po klimaty iście wieczorowe i zawiesiste natomiast będzie można sięgnąć w nowym członku zapomnianej przez chwilę rodziny Man in Black Bvlgari. Marka szykuje w tym roku wersję Parfum z przyprawami, elemi, tuberozą i irysem oraz bazą zbudowaną z akordu ciemnego drewna i benzoesu. Mam prawie wszystkie pachnidła z tej bardzo dobrej linii. Tego też nie omieszkam sprawdzić!
A co w niszy piszczy? Simone Andreoli zgotował nam – a raczej zmroził – lodowaty fougère Silver Marble. Chłodne przyprawy, cytrusy i przejrzysty akord drewna mają tworzyć atmosferę krainy lodu na dalekiej północy. No to teraz czekamy na 30 stopniowe upały! Jeśli jednak zamiast schładzać się, wolicie podnosić temperaturę na swojej skórze, może zainteresować was nowa propozycja od Obvious, której nazwa – Scoville – nie przez przypadek wypisana jest w ognistej czerwieni. Są tu aż potrójne papryczki chilli, a gdyby tego było za mało dorzucono jeszcze pieprz! Łagodząco ma działać wanilia i drewna. Nazwa perfum pochodzi od tzw. skali Scoville’a, którą mierzy się pikantność potraw, a dokładnie zawartą w nich ilość kapsaicyny. Ja to muszę powąchać! ELLA K w swoim najnowszym pachnidle Orchid K składa hołd przepięknemu jezioru Como, a robi to łącząc nuty petitgrain, oleandrów, pianek marshmallow, magnolii, czarnej orchidei, dzikiej róży, ambrofixu, sekwoi i wanilii. Uwielbiam Como! Chcę poznać ten zapach! Astralną Tuberozę utkaną rękami Quentina Bischa przynosi nam natomiast (wiem, że jest już w GaliLu) Maison Crivelli. To kolejny ekstrakt w ich kolekcji, ostatnio głównie na nie kładą nacisk. Z czym podano tu tę białokwiatową nutę? Z cynamonem, osmantusem, wanilią i piżmem. I na koniec niszowej listy Zemsta Brzoskwini! To najnowszy zapach Sarah Baker Perfumes stworzony przez Chrisa Maurice’a. Owocowe nuty (brzoskwinia, guava, nektaryna) będą mieszać się tu z akordami słodkimi (amaretto, cynamon, karmel), przyprawowymi i drzewnymi. Peach’s Revenge wyjdzie w koncentracji Extrait de Parfum.
Zapachy – wiadomo - nie mają płci, ale te dwie nowości są oficjalnie uznane za unisexowe. Do świetnej linii Infusions Prady dołączy Infusion de Gingembre czyli znowu imbir. W jego nutach głowy poczujemy aldehydy (always welcome!) i zieloną mandarynkę, w sercu tytułowy imbir, a w bazie piżmo i wetywerię. To może być bardzo dobre na wiosnę i lato! Guerlain natomiast tworzy nowo-starą kolekcję Absolus Allegoria (znajdą się tu zapachy z linii Les Absolus d’Orient), do której dorzuca nowość zainspirowaną różą z perskiego ogrodu Rose Amira. Królową kwiatów w tym ambrowo-floralnym zapachu wspierać będą kadzidło, paczula i piżma.
I kontynuując jeszcze temat guerlainowski, pojawią się trzy zapachy w koncentracji Parfum największych męskich klasyków tej marki: Vetiver, Habit Rouge i L’Homme Ideal. Ten pierwszy wzmocniony będzie akordem dymu i lukrecją, do Habit Rouge Parfum dolano rum, a do L’Homme Ideal w nowej koncentracji amaretto (w tej linii zawsze chodziło o migdały!) i skórę. Chyba na ten ostatni właśnie byłbym w stanie się skusić. Tym bardziej, że jestem w posiadaniu wszystkich poprzednich wersji L’Homme Ideal oprócz Cologne.
Wspaniałą butikową kolekcję Chanel Les Exclusifs wzbogaci nowa kompozycja autorstwa Oliviera Polge’a - Comète. Inspiracją dla niej jest stworzony w 1932 roku naszyjnik o tej samej nazwie oraz magiczny koncept gwiezdnego pyłu (a także limitowane produkty do makijażu). Pan Polge postanowił oddać jego klimat połączeniem kwiatów wiśni, irysa i heliotropu, piżma oraz nut pudrowych. Zapach, który ma szanse podbić kobiece serca i nosy!
Na koniec pokażę Wam wyjątkowy flakon i nie będzie to najnowszy zapach Donalda Trumpa. Oj nie! Spójrzcie na flakon, w który Filippo Sorcinelli opakował swoją najnowszą kolekcję Memento! W jej skład wchodzi 8 zapachów inspirowanych zawartością szuflad znajdujących się w 8 sakralno-mistycznymi miejscach. Flakony tej marki jak dotąd wywoływały u mnie głównie niepokój. Ten w końcu mi się podoba i to bardzo. Widzę go u siebie na biurku. Tylko pytanie teraz który…
Jak Wam się podoba nowy flakon Filippo?
Które z przedstawionych nowości na pewno przetestujecie?