*RECENZJA* - Boss Bottled Elixir
W ubiegłym roku, z wielką pompą i na wysokościach, marka BOSS zaprezentowała swoje nowe logo i nową wersję swojego męskiego klasyka Bottled – Parfum. Odbiegał on znacznie od OG (woda toaletowa z 1998 roku), ale szedł w bardzo ciekawym kierunku. Tegoroczna premiera – choć bez pompy – jest jeszcze lepsza! Boss Bottled Elixir naprawdę mnie oczarował.
Drzewna kompozycja stworzona przez Annick Menardo i Suzy Le Helley rozpoczyna się dynamicznie za sprawą aromatycznego kardamonu i świeżego, cytrusowego prawie olibanum. To bardzo przyjemne otwarcie nie traci na szczęście na uroku z biegiem czasu jak to niestety często ma miejsce we współczesnym mainstreamie. Przeciwnie, zapach nabiera mocy i piękna. Drzewnego piękna, bo serce definiują wetyweria i paczula. Wyczuwalne są tu niuanse kamforowe, iglaste, balsamiczne, trunkowe, lekko czekoladowe. Drewno coraz bardziej się zaokrągla, ociepla, delikatnie wysładza. To labdanum stawia swoją ambrową kropkę nad „i’”. Wlewa odrobinę złota do naszej drzewnej mikstury. Niczym bursztynowe rozświetlenie w nowym czarnym flakonie, które tak ładnie przepuszcza światło.
Słyszę same dobre opinie na temat tego zapachu i trudno się dziwić. To jest naprawdę kawał dobrego pachnidła. Dojrzałego, oryginalnego, flirtującego z niszowym klimatem. Odnajdą się w nim faceci 35+, którzy mają już trochę dość wszędobylskiej ambroksanowej świeżości i słodyczy. Tu tego nie uświadczą. Zapach na bardzo młodych osobach może wypaść zbyt poważnie, a w konsekwencji śmiesznie. W końcu coś nie dla pokolenia Z!
Boss Bottled Elixir bardzo dobrze trzyma się skóry, jest dobrze wyczuwalny w otoczeniu przez pierwsze 4 godziny i pomimo tzw. poważnych nut nosi się komfortowo i współcześnie. Jest w nim swego rodzaju transparentność i gładkość. Nie męczy swoim ciężarem. Czy można mu coś zarzucić? Może jedynie to, że jako flanker nie ma nic wspólnego z oryginałem. To zupełnie osobna kreacja z olfaktorycznego punktu widzenia. Ani tu jabłka, ani cynamonu. Jednym może to przeszkadzać, innym nie. Ja z ogromną przyjemnością będę go nosił tej jesieni i zimy!
P.S. A skoro już o zimie mowa, to uważam, że nowy Boss Bottled Elixir będzie genialnym prezentem dla faceta pod choinkę. Nawet w ciemno! Biorę to na siebie.
#PRbotlle
Zapach: Boss Bottled Elixir
Premiera: 2023
Nos: Annick Menardo i Suzy Le Helley
Rodzina: drzewna
Nuty: kardamon, olibanum, paczula, wetyweria, cedr, labdanum
Trwałość i projekcja: bardzo dobre
Dostępność: Parfum Intense 50ml i 100ml w Sephora i Douglas