*NOWY ZAPACH* - Marc Jacobs, Perfect
Nuty lubią płatać figle.
A w przypadku tego zapachu akurat mają pełne prawo. Gdy po raz pierwszy, szybko i przelotem, powąchałem nowe perfumy Marca Jacobsa „Perfect” byłem pewny, że zawierają figową nutę. Pudło! To inne akordy tak się ułożyły, że dały wrażenie zielono-owocowo-mleczny aromat, który tak bardzo lubię.
Ale najpierw uwagę przykuł oczywiście flakon. Marc Jacobs słynie z niebanalnych opakowań, a zwłaszcza korków. Spójrzmy choćby na zwieńczone plastikowymi kwiatami Daisy i Lolę, owadopodobne flakoniki z kolekcji Dot czy torebkowe Decadence. Zawsze oryginalnie, zawsze nieco kontrowersyjnie i z przymrużeniem oka. I tym razem nie było inaczej. Flakon zapachu Perfect jest jedyny w swoim rodzaju! Łączy klasyczne, obłe szkło w kolorze bladego różu z szalonym korkiem na którym piętrzą się ulubione charmsy Marca Jacobsa. Czego tu nie ma! Kostka domino, kryształowy pantofelek, wisienki, wielka kokarda, banan, kotek i oczywiście zawieszki z inicjałami projektanta. Ale w tym na pierwszy rzut oka kiczowatym szaleństwie jest metoda. Obie części całości doskonale ze sobą nie tylko kontrastują, ale i świetnie się dopełniają. Szczegóły korka są bardzo starannie wykonane – mini balon w kształcie srebrnej gwiazdy rzeczywiście wygląda jak balon! Świetnie dograno też proporcje – flakon doskonale leży w ręce, a stojąc na półce przywodzi na myśl hiszpańską infantkę w szerokiej krynolinie i niebotycznym kapeluszu. A do tego wszystkiego nazwa zapachu i marki wypisana prostymi czarnymi literami jakby na zapomnianej już maszynie do pisania. Charmsy z korka znajdują swoja kontynuację na pudełku nowego zapachu, które grafikami ozdobiła nowojorska artystka Jacky Blue.
Ciekawe są też inspiracje, którymi kierował się projektant. Nowy zapach Perfect ma swawolny i beztroski charakter, ma być wyrazem optymizmu, oryginalności i samoakceptacji. Punktem wyjścia była osobista mantra Jacobsa: „Jestem doskonały taki, jaki jestem”. To przesłanie stało się sloganem globalnej kampanii reklamowej, która powstała z udziałem 42-osobowej grupy niebanalnych osobowości.
Nie chcę jednak by w tym wszystkim umknął nam sam zapach. Nie zapominajmy, że jakby nie było mówimy o perfumach. Tym bardziej, że w całej swojej przystępności, zachowawczości i mainstreamowości to zapach bardzo przyjemny dla nosa i zgrabnie łączący trzy olfaktoryczne tematy. Otwarcie to kwaskowe, szorstkawe i energetyczne uderzenie nuty rabarbarowej połączonej z powściągliwą, pylisto-zieloną kwiatowością żonkila. To połączenie jest bardzo oryginalne, a zarazem na wskroś wypełniające nozdrza pozytywnymi wibracjami. Jest tu trochę słonecznego światła, jest owocowa soczystość, są niebanalne kwiaty, trochę pudru i szczypta szorstkiej zieleni. Brzmi to wszystko młodzieńczo, niezobowiązująco i optymistycznie. Najciekawszym etapem kompozycji jest dla mnie jednak przejście owocowo-kwiatowego preludium w serce kompozycji, które wypełnione jest mleczkiem migdałowym. Ta laktoniczna, kremowa nuta rozmywa ostrości rabarbaru i żonkila, mieszając je w smakowity, ale absolutnie nie przesłodzony shake, który mógłby być serwowany w modnym vege bistro. I to właśnie to połączenie owocowości rabarbaru, zieloności żonkila i kremowości mleczka migdałowego zwiodło na chwilę mój nos, który orzekł: „to pachnie figowo”. W bazie kompozycji umieszczono drewno cedrowe, kaszmeran i białe piżma co ma zapewniać miękko drewniane i otulające wykończenie. Moim zdaniem jest to najmniej ciekawy etap rozwoju tych perfum, co jak zauważyłem, jest dość typowym trendem we współczesnym mainstreamie: zacząć z efektem WOW! i nie przejmować się resztą. Gdybym sam na co dzień używał wody perfumowanej Perfect chciałbym, żeby cały czas pachniała na mojej skórze owocowo-zielono-mlecznym „głowosercem”.
Idąc utartym tokiem myślenia można by powiedzieć, że nowy zapach Marca Jacobsa to perfumy dobre dla młodych kobiet o radosnym usposobieniu i najlepiej do używania latem. Prawda jest taka, że mogą się one spodobać każdemu, bo mają bardzo fajną właściwość podnoszenia na duchu. Poza tym pachną bardzo przystępnie, nienachalnie i po prostu miło. To trochę taki lekki prozac we flakonie – psikasz i za sprawą pierwszej chmury uśmiech sam pojawia się na twarzy. I od razu myślisz: ‘Jestem doskonała!”
Wspomniana już, bardzo fajna według mnie, kampania reklamowa jest dziełem znanego w świecie mody fotografa Jürgena Tellera, który sfotografował wschodzącą gwiazdę, brytyjską modelkę i córkę Kate Moss – Lilę Moss – oraz towarzyszącą jej 42-osobową ekipę wyróżniających się osób wybranych w otwartym, ogłoszonym w mediach społecznościowych castingu. Film reklamowy to dynamiczny kolaż portretów i winietek ilustrujących wszelakie odcienie piękna, po którego obejrzeniu nikt już z pewnością źle nie wymówi słowa ‘perfect’, a może i sam włączy do codziennego rytuału mantrę Marca Jacobsa powtarzając „I am perfect. Perfect as I am.”
Zapach: Marc Jacobs, Perfect
Premiera: 2020
Nos: Domitille Michalon-Bertier (IFF)
Rodzina: owocowo-kwiatowo-drzewna
Nuty: rabarbar, żonkil, mleczko migdałowe, cedr, kaszmeran
Trwałość i projekcja: średnia, ok. 4-5h, z silną projekcją przez 2h
Dostępność: 50ml i 100ml w Sephora i Douglas