*RECENZJA* - Giorgio Armani, Sì Passione Intense
Co stanowi o sukcesie perfum?
Wierzę, że jest to kombinacja składników, bo zapach, który kupujemy w perfumerii to koncept totalny, a nie jedynie formuła chemiczna zawieszona w alkoholu. Sama kompozycja musi sprytnie balansować – nie może być ani zbyt ekskluzywna, ani zbyt pospolita. Perfumy, które mają być skazane na sukces musza się wpisywać w obecne trendy, a najlepiej je wyznaczać. Muszą mieć piękny flakon – klasyczny, ale z nietypową „kropką nad i”. Muszą mieć chwytliwą, łatwą do zapamiętania i afirmującą nazwę i twarz, za którą pójdą miliony.
Jest taki zapach, który spełnia wszystkie powyższe wymogi i od 2013 roku okupuje perfumeryjne rankingi bestsellerów, a ja mu od samego początku kibicuje. Marka będąca kwintesencją włoskości nadała wtedy zupełnie nowym perfumom wybitnie włoską nazwę. Wlała je do klasycznie prostego flakonu, którego ewentualną nudę przełamuje fantazyjny korek symbolizujący accento grave w nazwie Sì. Wybrała międzynarodową twarz kobiety spełnionej, dojrzałej, mądrej, utalentowanej i pięknej – a globalny sukces nadszedł szybciej niż by się tego spodziewano. Czy zapomniałem wspomnieć o samym zapachu? Przepraszam. To jednak nadal ważne.
Tworząc w 2013 roku neo-szyprowe Sì, Christine Nagel i Julie Massé zblendowały trzy, wydawałoby się niezbędne, elementy współczesnych damskich perfum. Po pierwsze wrzuciły do nich owoce (świeżo!), po drugie dodały kwiaty (romantycznie!), po trzecie osłodziły wanilią (przytulnie!), ale jak na szypr przystało przełamaną szorstkością paczuli. I stało się! Kobiety pokochały Sì za wszystko. Za to, że pachniały przystępnie, ale luksusowo, za to, że perfumy te brzmiały jednocześnie smakowicie i wyrafinowanie, za to, że afirmowały nowoczesną kobiecość, za to, że emanowały włoskością. A ja pokochałem je za czarną porzeczkę, która stała się sztandarowym składnikiem całej – jakże długiej dziś – linii Sì.
W klasycznej, pierwszej wodzie perfumowanej użyto dokładnie nuty cassis czyli lekkiego, aromatycznego likieru z czarnych porzeczek, który połączono z różą majową i frezją, otulono wanilią, a w bazie przełamano paczulą, ambroksanem i akordami drzewnymi. W 2014 roku pojawiła się moja ulubiona wersja Sì – skryta w cudownie czarnym flakonie Eau de Parfum Intense z gęstszą i bogatszą koncentracją wanilii i paczuli. Rok później, dla odmiany, ujrzeliśmy lekką i owocową wodę toaletową w krystalicznie przejrzystym flakonie. I całe mnóstwo innych odmian Sì – kwiatowe (Fiori), różane (Rose), w postaci mgiełki do włosów i olejku do ciała (Huile de Parfum), a nawet z dodatkiem kadzidła w najbardziej skoncentrowanej wersji Le Parfum. Rok 2018 otworzył nowy rozdział ekspresyjnej opowieści Sì oferując nam znany już flakon w kolorze ognistej czerwieni i nazywając go Passione. Efekt czerwonej szminki we flakonie, w którym wymieszano dużo owoców (gruszka, ananas, grejpfrut, porzeczka) i dużo kwiatów (róża, jaśmin i heliotrop) wyciszając jednocześnie waniliowo-paczulowy duet. Sì Passione, o ile zachwyciło mnie swoim flakonem, niestety zapachowo nie ujęło. Za mało było w nim dla mnie ducha oryginału, zabrakło tego apetycznego, a zarazem wysublimowanego słodkiego porzeczkowego likieru.
Długo jednak nie musiałem czekać by znów cieszyć nos (i oko) kolejna wersją Sì. W perfumeriach właśnie zagościła jeszcze bardziej czerwona, intensywniejsza odsłona wody perfumowanej z 2018 roku - Sì Passione Intense. Odnajduję tu piękny klimat klasycznej wody perfumowanej, ale wzbogacony upojną kwiatowością jaśminu. Absolut tego kwiatu połączony z nutami róży jest bowiem obok nektaru z czarnej porzeczki i ekstraktów z wanilii i paczuli jedną z czterech dominant nowej wody perfumowanej. Od pierwszych chwil czujemy w niej znaną z klasyka porzeczkową likierowość, która łączy w sobie owocową słodycz ze świeżością zielonych igiełek liści tego krzewu. Serce niepodzielnie należy do jaśminu. Podany jest tu w sposób przystępny i temperujący nieco syropową słodycz otwarcia. Z czasem rozwoju kompozycji na skórze zaczyna ona nabierać puchatości i ciepła za sprawą wanilii, która na tym etapie nie jest bardzo słodka, bo otoczona paczulową drzewnością. To chyba pierwszy zapach w linii Sì gdzie drzewność jest podana w tak ewidentnej postaci. Kropkę nad ‘i’ (a w zasadzie ‘ì’) w Sì Passione Intense stawia piżmo, które bardzo długo wybrzmiewa na skórze wyciszając stopniowo tematy owocowe, kwiatowe i słodkie. Nowa kwiatowo-orientalna woda perfumowana ma bardzo dobrą trwałość i projekcję i z pewnością zachwyci zarówno fanki klasycznego porzeczkowego noe-szypru jak i admiratorki nut jaśminowych i drzewnych. Nie jest zbyt oficjalna lub wieczorowa choć i w tych okolicznościach świetnie się sprawdzi. W Sì Passione Intense Julie Massé po raz kolejny stworzyła kompozycję uniwersalną, która dobrze zagra o różnych porach dnia i roku, a także przy różnych okazjach.
Charakterystyczny design legendarnego flakonu Sì oddaje hołd kobiecej sile. Aby nadać mu intensywności w SÌ Passione Intense po raz pierwszy pokryto go czerwonym lakierem od wewnątrz i na zewnątrz, co dało efekt ciekawego kontrastu matowości i przejrzystości. Giorgio Armani mówi: „Intensywność nie musi być ciemna. Intensywność to dynamika w procesie tworzenia, to nieustanna wibracja”. Wykorzystując kontrast między siłą a lekkością, flakon nowego zapachu łączy w sobie dwojaką intensywność czerwonego lakierowanego szkła z głębokim czarnym kolorem korka i złotym pierścieniem. To ultra-kobiece trio kolorów naprawdę robi wrażenie!
Cate Blanchett – wszechstronnie utalentowana australijska aktorka – jest twarzą zapachu Sì od chwili jego wprowadzenia w 2013 roku. Obok niej w najnowszym rozdziale Sì kobiecość i wszelkie jej aspekty uosabiają chińska aktorka Zhong Chuxi oraz znane na całym świecie modelki: Sara Sampaio i Adwoa Aboah. W rozedrganej kampanii reklamowej, prezentującej SÌ Passione Intense, wszystkie cztery afirmują zmysłową i kontrastową wibrację w sercu nowego zapachu.
Sì Passione Intense to zapach, który w pełni zasługuje na swoją nazwę. Jest pełen pasji i intensywności, które zamiast przytłaczać stymulują do działania. Zapach, który czerpie to co najlepsze ze swojego protoplasty dodając nowe kwiatowe, drzewne i piżmowe akcenty oraz podaje je w wypełnionym energią eleganckim flakonie. Kolejny kandydat na bestsellera i kolejny, któremu z radością przyklaskuję (i za którym z pewnością nie raz obrócę się na ulicy).
P.S. Uwaga! Łatwo pomylić klasyczne Sì Passione z nową wersją Sì Passione Intense! Wizualnie różni je tylko czerwone zabarwienie podstawy flakonu w Intense i mały dopisek na złotym tle, który jednak nie pojawia się na pojemności 30ml
* Wanilia, użyta w kompozycji SÌ Passione Intene, pochodzi z chronionych obszarów rezerwatu Loky Manambato na Madagaskarze. Pozyskuje się ją we współpracy z lokalną organizacją pozarządową w ramach inicjatywy marki Giorgio Armani realizującej program odpowiedzialności społecznej „Solidarity Sourcing”
Giorgio Armani, Sì Passione Intense
Nose: Julie Massé(MANE)
Premiera: 2020
Rodzina: kwiatowo-orientalna
Nuty: nektar z czarnej porzeczki, jaśmin, wanilia z Madagaskaru, ekstrakt z paczuli, piżmo, cedr
Trwałość i projekcja: dobre
Dostępność: 30ml, 50ml i 100ml w Douglas